kuksańce… 11


Jeszcze kilka miesięcy temu, gdyby ktoś zapytał mnie o najpiękniejsze wspomnienie z okresu ciąży, bez zastanowienia powiedziałabym, że te ‘kuksańce’, które codziennie przypominają, że tam w środku, pod moim sercem rośnie nowe życie. ‘Kuksańce’, których wyczekiwałam od pierwszego dnia pozytywnego testu. ‘Kuksańce’, które nawet w ostatnim trymestrze były cudnymi znakami od dzieciątka, że jestem i mam się dobrze. Mogłam godzinami siedzieć i patrzeć na falujący brzuszek. Teraz wiem, że Dzidziulka była bardzo grzecznym “brzuszkiem”, bo jej wieczorna gimnastyka wywoływała uśmiech na mej twarzy.
Tym razem w moim brzuszku rośnie mężczyzna i daje mi to odczuć nieustannie. Choć pierwsze ‘kuksańce’ poczułam później, niż z Dzidziulką (co jest może nieco dziwne, bo zazwyczaj w drugiej ciąży szybciej odczuwa się ruchy dziecka), to od pierwszego kopniaka nie miałam wątpliwości, że to dzidziuś a nie np. moje puste kiszki. ‘Kuksańce’ bowiem były bardzo mocne. A z każdym kolejnym dniem, coraz mniej przyjemne. Byłam w szoku, kiedy w 27 tygodniu ciąży mimowolnie zginałam się w pół, bo Dzidziuś stwierdził, że się musi wyprostować, a jego wieczorna gimnastyka powodowała bezwład. Uspokoiłam się, kiedy wyczytałam, że to akurat moment, kiedy dziecko jest najbardziej ruchliwe, kiedy jest jeszcze dosyć małe, a zatem ma dużo miejsca i może fikać. Nasz Dzidziuś fikał bez przerwy. Cały dzień czułam jego wiercenie, w nocy miałam problem z zaśnięciem, bo ciągle ktoś mnie trącał, budząc się w środku nocy również czułam ‘kuksańce’, a rano zaraz po otwarciu oczu Dzidziuś witał mnie kopniakiem. Zaczęłam podejrzewać, że mój Dzidziuś w ogóle nie śpi. Doktor nie pocieszył nas, mówiąc że są dwie teorie, ale żadna nie jest potwierdzona. Albo Dzidziuś wyszaleje się w brzuszku i potem będzie grzecznym chłopcem, albo będzie szalał całe życie, tak jak szalał w mym brzuchu. Która okaże się prawdziwa, dowiemy się za kilka tygodni (oby ta pierwsza ;p). 
Powoli kończy się 33 tydzień, a nasz Dzidziuś wciąż ćwiczy. Jego ‘kuksańce’ są naprawdę bolesne, a Tata zamyka oczy, gdy widzi, co dzieje się wówczas z moim brzuchem. Oczywiście, maluch uspokaja się, kiedy tylko chwycę telefon w dłoń, by nagrać jego wygibasy. Chowa się wtedy do środka, a brzuszek jedynie delikatnie faluje. Po odłożeniu telefonu, znowu szaleje, jakby chciał przebić się skórę mojego brzucha. Choć waży jakieś kilo sześćdziesiąt jednym kopniakiem potrafi rozłożyć mnie na łopatki…

Leave a Reply

11 komentarzy do “kuksańce…

  • Anonimowy

    Pamietam jak Livia skakala mi po szyjce macicy i myslalam ze umre z bolu i do tej pory ma ADHD i calymi dniami robi hope hope czy po podlodze czy lozku na sofie poprostu wszedzie��pozdrawiam i duzo sily zycze Judyta

  • Mama Robaczka - wrobaczkowie

    Ojj mój Fifi też nieustannie skakał i fikał w brzuszku i na pewno do spokojnych i ułożonych nie należy… Od początku machał nóżkami i rączkami, a teraz mój prawie 3- latek skacze i fika po czym popadnie. Drzemie w nim niespożyta energia i usiedzieć w miejscu 5 minut nie potrafi… 🙂 Nie chcę straszyć, ale z reguły dzidzia, która dużo fika w brzuszku później się też tego trzyma… 🙂 Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, bo kilka tygodni będę off-line i może po powrocie będzie czekać już na mnie miła niespodzianka u was 🙂

  • Anonimowy

    Mój nikodem też był bardzo ruchliwy i nadal jest adhd mu mówię i się śmieje;-)ma 2,5 roku jest jeden robi za 3;-)spanie cały dzień zawsze go czułam i tak zostało w nocy chwilke i odkąd się urodził w nocy śpi cło dzień koszmar im starszy to nie śpi teraz od 7do 21na nogach

  • Asia

    Chuck Norris – to pierwsze co mi na myśl przyszło 😉
    U nas było bardzo spokojnie, bałam się, że coś nie tak z Emilką, tak mało ruszała się w brzuszku. Miło wspominam ten czas 🙂 Po przyjściu na świat okazała się nie być taka spokojnia, dlatego życzę Ci by było tak jak w naszym przypadku 🙂