Jakiś czas temu zauważyłam, że Dzidziulka często zaznacza, że coś jest jej. Kiedy odwiedziliśmy kilkoro dzieciatych znajomych, okazało się, że zdanie “to moje” jest popularne nie tylko u nas…
Roczniak wszystko, co go otacza uważa za jego, natomiast dwulatek odróżnia swoje i cudze rzeczy. Często więc czuje potrzebę bronienia swojej własności. Sztuka dzielenia się nie jest łatwą lekcją ani dla dziecka ani dla rodziców, jednak jest niezbędną umiejętnością dla dziecka, które w przyszłości trafi np. do przedszkola.
Jeszcze do niedawna Dzidziulka bez problemu dzieliła się zabawkami z odwiedzającymi ją dziećmi. Doskonale wiedziała, że wszystkie zabawki, które są w domku, należą do niej, zaś towarzystwo prędzej czy później sobie pójdzie. Kiedy mały brat zaczął interesować się kolorowymi przedmiotami, w Dzidziulce pojawiła się potrzeba głośnego podkreślania tego, co jest jej własnością. Oczywiście według Dzidziulki wszystkie zabawki znajdujące się w naszym domku należą do niej, a mały Dzidziuś nie potrzebuje żadnych atrakcji. Zapewne nie ma to nic wspólnego z posiadaniem rodzeństwa, a po prostu zbiegło się w czasie z ukończeniem dwóch lat, kiedy dziecko zaczyna rozumieć podział na swoje i cudze przedmioty.
Nasza lekcja dzielenia się zaczęła się długo przed pojawieniem się brata i wydawało się Dzidziulka nie ma z tym żadnych problemów. Kiedy jednak na świat przyszedł braciszek, powróciły gadżety i zabawki niemowlęce, z których Dzidziulka wyrosła. W domu pojawiało się coś nowego, a Dzidziulka od razu zaznaczała, że to należy do niej, szukając potwierdzenia u nas. Kiedy zaś mówiliśmy, że to nie należy do niej, lecz do Dzidziusia, reagowała płaczem. Niektórych konfliktów nie udało nam się rozwiązać. Dzidziulka np. nie potrafiła pogodzić się z faktem, że huśtawka należy do braciszka i aby nie powtarzać codziennie tego samego konfliktu musieliśmy wyjąć leżaczek bujaczek Dzidziulki, który od dawna nie był użytkowany.
Lekcja dzielenia się idzie już nam całkiem sprawnie. Ostatnio Tata przyniósł matę edukacyjną. Oczywiście Dzidziulka od razu zauważyła nową zabawkę. Jako, że była zapakowana, zapytała mnie, co to takiego. Otworzyłam i pokazałam, że to mata, zaznaczając, iż należy do Dzidziusia. Dzidziulka zaprotestowała, ale gdy powiedziałam, że Dzidziuś nie będzie miał nic przeciwko i może się nią pobawić, zniknęła na dwie godziny, od nowa odkrywając starą zabawkę. Pewnego dnia położyłam Dzidziusia na macie. Ponieważ Dzidziulka również chciała korzystać z zabawki, zaproponowała wspólną zabawę.
Droga do tej chwili jednak nie była łatwa, dlatego przedstawiamy Wam 5 POMYSŁÓW UŁATWIAJĄCYCH TRUDNĄ SZTUKĘ DZIELENIA SIĘ:
1. PO PIERWSZE DAWAĆ PRZYKŁAD. To jest w ogóle najlepszy sposób na naukę czegokolwiek. Dziecko jest świetnym obserwatorem i uwielbia naśladować. Pozwalajmy więc od czasu do czasu pobawić się dziecku swoimi przedmiotami, takimi jak klucze. Warto również dzielić się jabłkiem, ciastkiem czy innymi smakołykami oraz zachęcać do częstowania.
2. MOJE, TWOJE. Naukę dzielenia się rozpocząć należy od stopniowego przedstawiania odrębności i autonomii. Trzeba więc podkreślać twoje, moje wskazując np. porcje obiadu czy miejsce przy stole.
3. POKAZYWANIE I WYMIANA. Nie należy rzucać dziecka od razu na głęboką wodę i zmuszać do oddania swojej zabawki. Zwłaszcza jeśli jest nowa i dziecko nie zdążyło się nią nacieszyć. Warto zacząć od zaproponowania maluchowi pokazania swojej zabawki. Dziecko chętnie pochwali się zabawką, wiedząc że nie musi się z nią rozstawać.
Warto również bawić się w wymianę. Dawać dziecku swoje przedmioty w zamian za jego zabawki na chwilę, na pięć minut. Takie pożyczanie uczy malucha, że przedmiot wraca do właściciela. W ten sposób łatwiej mu będzie dzielić się zabawkami, bo nie będzie się bało, że je bezpowrotnie utraci.
4. POKAZYWANIE KORZYŚCI. Wspólna zabawa może dawać wielką frajdę, ale maluch tego nie wie. Warto więc pokazywać korzyści płynące z dzielenia się.
5. CHWALENIE. Dobre zachowania należy chwalić. Dziecko chętniej podzieli się zabawką następnym razem, by zasłużyć na kolejną pochwałę.
A CZEGO NIE WOLNO???
Przypominaj, ale nie napominaj. Dziecko może zapomnieć o korzyściach wspólnej zabawy. Przypomnij więc o zaletach dzielenia, ale zrób to przyjaznym tonem. Nie obrażaj dziecka, nie upokarzaj, jeśli mimo wszystko nie chce się dzielić. Każdy ma prawo do gorszego dnia i nie ma sensu wymuszania wspólnej zabawy. Nie rób niczego na siłę. Nie podejmuj decyzji za dziecko. Jeśli nie chce podzielić się jakąś zabawką, uszanuj to. Nie pozwól także by dziecko siłą odbierało zabawki innym. Ono również musi zrozumieć, że inni mają swoje prawa.
W tej trudnej lekcji dzielenia się swoją własnością kluczową rolę odgrywają kontakty z innymi dziećmi. Im wcześniej dziecko będzie miało kontakt z rówieśnikami, tym szybciej będzie przyswajało reguły obowiązujące w społeczeństwie. Z jednej strony posiadanie rodzeństwa jest więc bezcenne w nauce dzielenia się, z drugiej jednak 24/7 mamy w domu pole konfliktów. Kiedy jednak nauczymy dziecko dzielenia się i pokażemy uroki wspólnej zabawy, będziemy mogli spać spokojnie, że nasze dziecko nie stanie się samolubnym odludkiem np. w przedszkolu.
sweterek – greendog/ kamizelka – children’s place/ spodenki – baby gap/ buty – h&m/ rajstopy – reserved/ czapka – cool club/ szalik – no name
W naszym domu co raz częściej słychać "MOJE, MOJE!". Na razie mała woła to dla zabawy, żeby zacząć ją gonić, ale kto tam wie jak bedzie sie zachowywać w przyszłości. Czas na wdrażanie nauk 😉
Zabawa jest najlepszą formą nauki 🙂