Ah, jak Dzidziulkowa Mama uwielbia takie dni…
Gdy do szczęścia małej Dzidziulce wystarczy koniczynka albo listek z drzewa.
Gdy uśmiech od ucha do ucha praktycznie nie schodzi z twarzy.
Ostatnio ciężko o takie dni.
Dzidziulka przytulająca buzią zimny gres potwierdziła, że jednak jakiś ząbek idzie.
Zaś gdy ugryzła Mamę i ta na ręku zobaczyła ślad trzech zębów, wątpliwości nie było.
Trzeci ząb już na horyzoncie.
Zatem jest nadzieja, że jeszcze chwila…
I znów Dzidziulka stanie się radosnym promyczkiem, której uśmiech z twarzy nie schodzi.
A Mama uwielbia radosną Dzidziulkę.
I pastele z szarością też uwielbia, zwłaszcza na małej Dzidziulce…
tunika – absorba
getry – h&m
czapka – gap
szalik – reserved
buty – old navy
Słodka kruszynka :*
🙂
Super… my czekamy tylko na czas gdy czapy z Gapa będą pasowały:P
Nasza nieco luźna jeszcze, ale już Mama Dzidziulki się doczekać nie mogła 🙂