
Maleńkie białe pudełeczko trzymane głęboko ukryte przed całym światem i nawet… samym sobą. Otulone nadzieją, przykryte miłością, przygniecione codziennością. Jednak przychodzi taki dzień, w którym choćby schowane najlepiej zostaje odnalezione. Małe białe pudełeczko odkurzam starannie. Tylko raz w roku pozwalam sobie je otworzyć. Zajrzeć w głąb siebie. Poczuć żal… Gorycz… Ogromny smutek… I złość, że los tak niesprawiedliwie potraktował, że takich ludzi na drodze postawił, że zabrał, a nie powinien. Ucisk w gardle, kłucie w klatce piersiowej, rozpalona łza na policzku. Tak, pozwalam sobie uronić łzę tego dnia. Albo nawet i tonę łez, jednak tylko w poduszkę. Tylko raz w […]