
Zdjęcia trochę niewyraźne… jednak cały nasz tydzień był właśnie taki. Przedświąteczny czas, pełen świątecznego klimatu przyćmił wirus, który najpierw zaatakował małą Dzidziulkę i bardzo szybko również Mamę Dzidziulki. Dzidziulka z wirusem radzi sobie świetnie. W między czasie wyszły dwa zęby. I zdarzyły się nawet całe przespane noce. Tyle że rano, po przebudzeniu Dzidziulka ma atak kaszlu. Za nami dwie wizyty u lekarza. Pierwsza nie usatysfakcjonowała nas ani diagnozą ani podjętym leczeniem. Z Mamą Dzidziulki jest gorzej… Doktor zalecił nieprzygotowywanie świąt w tym roku. Zamiast świątecznych porządków i gotowania – leżenie i wygrzewanie się. Jakieś pięć świątecznych stylizacji, które miały się […]