Zima za naszym oknem szaleje w najlepsze. Jako, że jestem uziemiona, nie możemy się w pełni cieszyć białym szaleństwem. Ostatni nasz spacer skończył się pobytem w szpitalu. Szalejemy więc z Dzidziulką w domu. Zima w domu nie jest zbyt fajna. Szybko wpadłam w rutynę. Codziennie na pupę dres. Sobie i Dzidziulce. Aż wzięłam się za łaszkowe porządki. W moje ręce wpadły… sukienki. Zapomniałam o sukienkach, bo ostatnio ciągle ten dres. Wygodny i ciepły, a przecież zima za oknem. Dzisiaj wyciągnęłam więc sukienkę. Dla Dzidziulki, bo ja wciąż w dresie :p Jak się Dzidziulka ucieszyła! Nie musiałam chodzić za nią trzydzieści […]