Jeszcze kilka miesięcy temu, gdyby ktoś zapytał mnie o najpiękniejsze wspomnienie z okresu ciąży, bez zastanowienia powiedziałabym, że te ‘kuksańce’, które codziennie przypominają, że tam w środku, pod moim sercem rośnie nowe życie. ‘Kuksańce’, których wyczekiwałam od pierwszego dnia pozytywnego testu. ‘Kuksańce’, które nawet w ostatnim trymestrze były cudnymi znakami od dzieciątka, że jestem i mam się dobrze. Mogłam godzinami siedzieć i patrzeć na falujący brzuszek. Teraz wiem, że Dzidziulka była bardzo grzecznym “brzuszkiem”, bo jej wieczorna gimnastyka wywoływała uśmiech na mej twarzy.
Tym razem w moim brzuszku rośnie mężczyzna i daje mi to odczuć nieustannie. Choć pierwsze ‘kuksańce’ poczułam później, niż z Dzidziulką (co jest może nieco dziwne, bo zazwyczaj w drugiej ciąży szybciej odczuwa się ruchy dziecka), to od pierwszego kopniaka nie miałam wątpliwości, że to dzidziuś a nie np. moje puste kiszki. ‘Kuksańce’ bowiem były bardzo mocne. A z każdym kolejnym dniem, coraz mniej przyjemne. Byłam w szoku, kiedy w 27 tygodniu ciąży mimowolnie zginałam się w pół, bo Dzidziuś stwierdził, że się musi wyprostować, a jego wieczorna gimnastyka powodowała bezwład. Uspokoiłam się, kiedy wyczytałam, że to akurat moment, kiedy dziecko jest najbardziej ruchliwe, kiedy jest jeszcze dosyć małe, a zatem ma dużo miejsca i może fikać. Nasz Dzidziuś fikał bez przerwy. Cały dzień czułam jego wiercenie, w nocy miałam problem z zaśnięciem, bo ciągle ktoś mnie trącał, budząc się w środku nocy również czułam ‘kuksańce’, a rano zaraz po otwarciu oczu Dzidziuś witał mnie kopniakiem. Zaczęłam podejrzewać, że mój Dzidziuś w ogóle nie śpi. Doktor nie pocieszył nas, mówiąc że są dwie teorie, ale żadna nie jest potwierdzona. Albo Dzidziuś wyszaleje się w brzuszku i potem będzie grzecznym chłopcem, albo będzie szalał całe życie, tak jak szalał w mym brzuchu. Która okaże się prawdziwa, dowiemy się za kilka tygodni (oby ta pierwsza ;p).
Powoli kończy się 33 tydzień, a nasz Dzidziuś wciąż ćwiczy. Jego ‘kuksańce’ są naprawdę bolesne, a Tata zamyka oczy, gdy widzi, co dzieje się wówczas z moim brzuchem. Oczywiście, maluch uspokaja się, kiedy tylko chwycę telefon w dłoń, by nagrać jego wygibasy. Chowa się wtedy do środka, a brzuszek jedynie delikatnie faluje. Po odłożeniu telefonu, znowu szaleje, jakby chciał przebić się skórę mojego brzucha. Choć waży jakieś kilo sześćdziesiąt jednym kopniakiem potrafi rozłożyć mnie na łopatki…
Pamietam jak Livia skakala mi po szyjce macicy i myslalam ze umre z bolu i do tej pory ma ADHD i calymi dniami robi hope hope czy po podlodze czy lozku na sofie poprostu wszedzie��pozdrawiam i duzo sily zycze Judyta
po ostatniej zabawie na trampolinie i Dzidziulka lubi skakać po wszystkim, choć w brzuszku była spokojna 🙂
Ojj mój Fifi też nieustannie skakał i fikał w brzuszku i na pewno do spokojnych i ułożonych nie należy… Od początku machał nóżkami i rączkami, a teraz mój prawie 3- latek skacze i fika po czym popadnie. Drzemie w nim niespożyta energia i usiedzieć w miejscu 5 minut nie potrafi… 🙂 Nie chcę straszyć, ale z reguły dzidzia, która dużo fika w brzuszku później się też tego trzyma… 🙂 Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, bo kilka tygodni będę off-line i może po powrocie będzie czekać już na mnie miła niespodzianka u was 🙂
Życzę Ci, by był spokojniejszy po drugiej stronie brzuszka! U nas Lila się wyszalała i teraz jest spokojna, z kolei Laura szalała w brzuchu i po wyjściu…
Mój nikodem też był bardzo ruchliwy i nadal jest adhd mu mówię i się śmieje;-)ma 2,5 roku jest jeden robi za 3;-)spanie cały dzień zawsze go czułam i tak zostało w nocy chwilke i odkąd się urodził w nocy śpi cło dzień koszmar im starszy to nie śpi teraz od 7do 21na nogach
właśnie tych nocnych atrakcji się obawiam najbardziej 😉
Chuck Norris – to pierwsze co mi na myśl przyszło 😉
U nas było bardzo spokojnie, bałam się, że coś nie tak z Emilką, tak mało ruszała się w brzuszku. Miło wspominam ten czas 🙂 Po przyjściu na świat okazała się nie być taka spokojnia, dlatego życzę Ci by było tak jak w naszym przypadku 🙂
hehe mógłby zabawić się w chuck'a norris'a na porodówce 😀 zaskoczyć wszystkich i urodzić się w trzy minuty na przykład 😀
Oj, byłby to nie lada wyczyn 😉
U nas było tak że Noam w przeciwieństwie do siostry szalał na całego bałam się że będę mieć mały tajfun w domu, bo siostra spokojna była zawsze. W efekcie grzeczny jest jak ona ale dużo szybciej rozwija się fizycznie w porównaniu do niej 🙂
Pozdr i zapraszam do nas na nowe kąty http://www.swiatkarinki.pl
Czytam komentarze i jeszcze bardziej się obawiam… hehe 🙂