Lato minęło. Pożegnaliśmy je z lekkim żalem, albowiem z wiadomych przyczyn nie wykorzystaliśmy go w pełni. Końcówka zaś zupełnie nam ‘uciekła’, dlatego też ciepła połowa września cieszyła jeszcze bardziej. Do pełni sił trochę brakuje i choć po spacerze odczuwam dyskomfort, nie potrafię się powstrzymać. Oczywiście aparat jest nieodzownym elementem naszego ekwipunku wraz z akcesoriami do przewijania. Po kilku miesiącach fizycznych ograniczeń, na nowo zakochuję się w mym canonie. Chociaż miesiąc temu nie zdawałam sobie sprawy, że mój brzuszek jest jakimkolwiek ograniczeniem, dzisiaj (prawie dziesięć kg mniej) fotografia jest jeszcze większą przyjemnością. Mogę biegać, skakać, leżeć i nie mam zadyszki po […]