Przedłużający się pobyt w szpitalu, stres o zdrowie synka, tęsknota za córką i mężem, a do tego wszystkiego szpitalne, słabe odżywianie, skończyły się przeziębieniem. Jako matka karmiąca, skazana na domowe sposoby leczenia, nie potrafiłam się wykurować. Niby tylko katar i niby tylko od czasu do czasu dające o sobie znać bolące gardło. Z pozoru nie utrudniające codziennego życia. Witaminy raz wzięłam, dwa razy zapomniałam i tak w kółko. W codziennej gonitwie, natłoku spraw, banalne przeziębienie szybko zlekceważyłam, stawiając potrzeby mojej rodziny na pierwszym miejscu. Ciągły brak snu, aktywnie spędzane dnie oczywiście nie sprzyjały poprawie mojego stanu zdrowia. Po trzech miesiącach nastąpiło apogeum. Ból gardła, […]