Jakiś czas temu brałam udział w interesującej rozmowie o powiększaniu rodziny. Mój rozmówca był lekko mówiąc oburzony liczbą dwa, bo przecież dzieci to najlepsza inwestycja. A skoro ja mam tylko dwójkę i nie myślę o kolejnych, jestem słabym inwestorem, który na starość może zostać sam, jak palec. A wówczas… kto mi poda szklankę wody? ‘Bo wiesz, im więcej dzieci, tym większa szansa, że któreś Ci pomoże, a los przecież bywa przewrotny’ – usłyszałam… Rodzina była moim marzeniem. Kochający mąż i dwójka dzieciaków, tak, tak – ta reklamowa parka, z obrazka idealnej rodziny. Po wspomnianej rozmowie zaczęłam zastanawiać się, dlaczego właśnie […]