
Pogoda nie rozpieszcza. Iście jesienna sprawia, że trudniej spędzać czas na dworze. Choć Dzidziulka od rana paluszkiem wskazuje na drzewa za oknem i robi “papa”, komunikując Mamie, że pora na spacer. Narzekaliśmy na upał, bo Dzidziulka ciężko znosi gorące dni, jednak takie zimne też do przyjemnych nie należą. Zwłaszcza w środku lata. Już nawet zaczyna mnie w gardle drapać. I Dzidziulka jakaś nieswoja. Jednego dnia nie śpi prawie wcale, bo trzydziestominutową drzemkę w środku dnia, trudno zaliczyć. Drugiego zaś robi sobie dwie drzemki i to po ponad godzinę każda. I tak źle, i tak niedobrze. Bowiem cały nasz rytm dnia zakłócony, więc […]