Little cutie… 10


Pajacyk.
Najcudowniejsze ubranko, jakie wymyślono. 
Najprostsze i najwygodniejsze…
Pajacyk to najczęściej wybierane ubranko dla niemowlaka i nie bez powodu. Mamy wiedzą, co dobre.
Pajacyki uwielbiam. Firmy Carter’s uwielbiam do kwadratu 😉
Najbardziej chyba te mięciutkie, cieplutkie, polarowe.
Podstawowy wymóg aktualnie to antypoślizgowe stópki. Carter’s go spełnia oczywiście.
Kolory przecudne, żywe, wzory piękne, niespotykane, napisy przesłodkie, zabawne… pisałam o tym w poście Carter’s my love (TU).
No cóż… nic się nie zmieniło. Miłość do Carter’s trwa…
Moja Dzidziulka nie lubi kocyków, kołderek etc. Nawet w środku nocy potrafi wyczuć, że mama położyła coś na nóżkach i zaraz się budzi, by zdjąć. Po tych 13 miesiącach już się przyzwyczaiłam i nie próbuję. Widocznie jest jej tak dobrze, nie chcę na siłę przykrywać. Zakładam za to cieplejsze pajacyki.
A w wielkie mrozy, body pod pajacyk dodatkowo.
Latem Dzidziulka spała w bodach na ramiączka, więc gdy zrobiło się chłodno, powróciłyśmy do pajacyków. Najpierw takie bez stópek. Dzidziulka po lecie i całkowitej swobodzie, nie tolerowała niczego na nóżkach. Trudno było jej się przestawić na skarpetki i pozbywała się ich, gdy tylko odwracałam głowę. Teraz, kiedy temperatura mocno spadła jest lepiej. Pajacyki też już są ok.
Napatrzeć się nie mogę rano na Dzidziulkę, tuptającą po sypialni w cudnym, kolorowym pajacyku.
My little cutie…

pajacyk – carter’s

Leave a Reply

10 komentarzy do “Little cutie…