
Przyzwyczajeni do tego, że za oknem szaro i buro, nie liczyliśmy na słonko. Kiedy jednak spojrzeliśmy rano przez okno, a tam nie widać praktycznie nic, byliśmy zawiedzeni. Tatuś Dzidziulki wczuł się mocno w rolę pesymisty i od rana podjudzał, by spacer sobie darować. A już na pewno aparatu nie ruszać, bo w taką pogodę nie wyjdzie nic (naszym sprzętem oczywiście). Mama Dzidziulki na przekór Tacie, stanęła po drugiej stronie i optymistycznie bardzo patrzyła na sytuację. Pocieszała jednak w duchu również samą siebie, że przecież fotografowie tylko czekają na takie ‘warunki’, bo ‘mroczne’ fotki też mają swój urok. Tatuś Dzidziulki podsumował […]