“Do rozwiązania pozostały już cztery tygodnie. Z jednej strony to aż cztery tygodnie, z drugiej zaś tylko cztery tygodnie…” – napisałam kilka dni temu i zarówno post, jak i pakowanie poszło w odstawkę. A zatem jeszcze raz… Trzy tygodnie i trzy dni do terminu, a moja torba do szpitala wciąż nie spakowana. Jest postęp, bo przynajmniej zakupy zrobione. Zaczęłam mieć czarne myśli, że obudzona w środku nocy bólami będę w biegu pakować torbę, a nawet nie mam listy zrobionej, więc wcześniej musiałabym szukać i sprawdzać, co w tej torbie powinno się znaleźć, bo choć jedna wyprawa na porodówkę za nami, […]