Co myśmy się przez te dziewięć miesięcy mieliśmy z imieniem Dzidziusia… nawet nie wiecie.
O wybieraniu imienia idealnego pisałam już – oooo TU (KLIK). Pytaliście i pytaliście, ale wiecie co? Nie tylko Wy, bo nasi najbliżsi również. A my ciągle nie mogliśmy podjąć decyzji. Nawet jeśli wydawało nam się, że już wiemy i chodziłam przez tydzień mówiąc do brzuszka “Bartusiu”, potem nie wiadomo skąd, nijak nam owy Bartosz nie pasował. Szukaliśmy wobec tego dalej. A kiedy znowu wydawało się, że już “Kubuś” będzie i koniec i basta, nie wiadomo skąd przyszedł moment, kiedy stwierdzaliśmy, no nieee, to nie jest to, chyba jednak ten “Bartosz” lepszy.
Zbliżało się rozwiązanie, a my mieliśmy listę trzech imion, które przeplatały się ciągle. Próbowaliśmy ten ‘ciężar’ zwalić na Dzidziulkę, ale ona na każde imię mówiła nie. Dzidziuś był dla niej po prostu Dzidziusiem, a kiedy podstawiona pod murem musiała wybrać dla niego jakieś imię zawsze było to Minie i nie pomagały tłumaczenia, że to imię dla dziewczynki, zaś w my czekamy na chłopca.
Nasze imię idealne miało być polskie. Miało nie być zbyt długie i pasować do nazwiska. Miało być uniwersalne, łatwe do wymowy, zwłaszcza w języku angielskim. Nie chcieliśmy imienia, które będzie łamało język ludziom poza granicami naszego kraju, bo nigdy nie wiadomo, jak potoczą się losy naszych dzieci. Ponadto miało mieć zdrobnienia.
Minął termin, a my decyzji nie mieliśmy. Dzidziuś nie spieszył się na świat, a ja mówiłam, że to pewnie przez to nasze niezdecydowanie. Że gdy damy mu wreszcie imię, on odważy się opuścić maminy brzuszek. Choć już wtedy jedno imię powtarzaliśmy głośno najczęściej. W sumie próbowaliśmy nauczyć Dzidziulkę, że bobas, który przyjdzie na świat nie będzie miał na imię Dzidziuś. Jednak córcia twardo sprzeczała się z nami do samego końca, że to będzie Dzidziuś Minie, ewentualnie w ostateczności wygrywał gum (czyli goofie).
Dzidziuś przyszedł na świat, a dylemat imienia nie zniknął. Za każdym razem, pytana przez personel o imię, milkłam na chwilę i z wahaniem odpowiadałam. Aż Tata poszedł do urzędu. Dzwoni i mówi, że akt urodzenia załatwiony, a dopiero gdy odłożyłam słuchawkę, dotarło do mnie, że w takim razie imię już ‘przypieczętowane’. Oddzwaniam więc, by się upewnić. Tak, Dominik. Już po dylemacie.
To było to imię z naszej listy, do którego żadne z nas nie potrafiło się przyczepić. Taki kompromis spośród typów wypowiedzianych głośno, a jednocześnie żadne z nas nie potrafiło powiedzieć, że to jest właśnie to jedyne i koniec. Kiedy Dominik pojawił się na świecie i Dzidziulka szybko zrozumiała, że Dzidziuś to nie jego imię. Na pewno bardzo pomógł fakt, że i my przestaliśmy nadużywać tego słowa, zwracając się do maleństwa po imieniu. Choć jeszcze ze dwa tygodnie po urodzeniu, dziwnie czułam się wypowiadając na głos imię synka, dzisiaj już nie wyobrażam sobie piękniejszego. Mieliśmy obawy, co do zdrobnienia, jednak problem rozwiązała Dzidziulka. Co raz zaskakiwała nas nowymi zdrobnieniami: Domi, Domik, Minik, Miniś, Domiś, Dominiś… Używamy wszystkich.
Imię Dominik oznacza należący do Pana (Boga). Wg internetowych ksiąg, jest to imię godne mężczyzn nadzwyczaj przyzwoitych. Podobno osoby o tym imieniu są pokojowo nastawione do świata i ludzi, życzliwe, bardzo otwarte, budzące zaufanie. Są tu Mamy, które mają w domu Dominika? Prawda to czy bajka?
Piękne imię, bardzo mi się podoba 🙂 Moja kuzynka miała kiedyś chłopaka o imieniu Dominik, przesympatyczny, ułożony mężczyzna. Poza nim nie znałam żadnego…tak piękne imię, a tak rzadko spotykane.
Bardzo ładne imię! Cudne dzieciaki! 🙂
Mam chrzestnika mały diabełek;-)łobuz bitnik;-) ale jest też słodki i kochany ale tylko jak jest sam;-) a córeczka jak ma na imię?
Julia 🙂
U nas w rodzinie tez jest Dominik zdrobnien naprawde duzo 🙂 nasz aktualnie to domin bo juz starszy chodz dla mnie zawsze bedzie misiek hehe co.do znaczenia imienia to raczej odwrotnosc i msciwy okrutnie latwo wyprowadzic go z rownowagi i bardzo pamietliwy ale kazdy Dominik jakiego znam to mega przystojniak tak ze mama szykuj sie hehe bedziesz sie od potecjalnych synowych kijem odganiac i od misia tez (Dominisia :)). Mama lili
Piękne imię, piękne znaczenie, w każdym języku łatwo się wymawia i ma wielu patronów, a poza tym fakt że imię rzadko spotykane sprawia że jest jeszcze fajniejsze! Rozumiem wasz problem z wyborem bo miałam tak samo i widzę że podobne kryteria brałaś pod uwagę. Dla mnie oprócz tego że imię musiało być polskie, łatwo wymawiane w każdym języku i o nie banalnym znaczeniu było też ważne żeby imię było rzadko spotykane i moją córeczkę nazwałam Lilia. Niech mały Dominiś się zdrowo Wam rośnie! Pozdrawiam Ula
Lilia… Bardzo ładnie! Rzeczywiście nie spotkałam jeszcze dziewczynki o takim imieniu 🙂 pozdrawiamy!
Imię idealnie pasuje do Waszego synka 🙂 Przynajmniej jak się patrzy na zdjęcia 😉 Ja znałam kiedyś wspaniałego Dominika, dlatego imię to bardzo dobrze mi się kojarzy. Ale synuś dam wypracuje sobie jego znaczenie, powodzenia!
Zapraszam też na bloga, do mnie, a raczej moich dzieciaków – Adasia i Oli. Jesteśmy z tego samego miasta! 🙂 – http://adiolka.blogspot.com/
o ja! serio?? już biegnę do Was!
Już napisałam u siebie, ale tu powtórzę 😉 – będziemy Was wypatrywać 😉