słowa 4


Już oficjalnie możemy powiedzieć, że mamy w domu gadającą dwulatkę, a więc nadszedł ten moment, kiedy na swój język trzeba uważać bardziej niż zwykle, bo obok stoi mała papużka. Papużka, której buzia się nie zamyka, no chyba że akurat przeżuwa mambę. Choć czasem potrzeba komentowania wszystkiego, co dzieje się dookoła bywa silniejsza niż zaklejająca, rozpuszczająca się właśnie w buzi, mamba. Kiedy Dzidziulka zaczynała swą przygodę z nauką mówienia, jak już wypowiadała jakiś wyraz to wyraźnie, albo wyraźnie na tyle, że bez problemu można było zrozumieć o co jej chodzi. Czytałam o dzieciaczkach i ich wymyślaniu, przekręcaniu i tworzeniu wyrazów, które nie istnieją i nieco zazdrościłam wręcz, bo byłam przekonana, że nasza Dzidziulka powoli będzie uczyła się nowych słów, wypowiadając je od razu poprawnie. Jak się okazało moja zazdrość była trochę przedwczesna. Bo dziś córka zasypuje mnie masą wyrazów, które nie istnieją. Dzidziulka ot tak pewnego dnia, kiedy skończyła 22 miesiące zaczęła mówić, składając oczywiście proste, kilkuwyrazowe zdania. Codziennie zaskakiwała nowymi wyrazami i tak po dwóch miesiącach stała się rozgadaną dwulatką. Powtórzy i powie już chyba wszystko, o co się ją poprosi. Coraz częściej  zaczyna bawić się z nami w kalambury. Mówi coś, najczęściej komentuje to, co akurat widzi, ale ciężko zrozumieć o co chodzi, więc powtarzam, pytającym tonem, by upewnić się, czy właśnie to powiedziała. Możecie mi wierzyć, często nie jest łatwe zadanie. Jeśli ‘trafię’, Dzidziulka mówi swoje ‘dobzie’ i już szuka nowego obiektu do skomentowania. Każde wyjście z domu umilają nam więc Dzidziulkowe kalambury.

Oczywiście długa lista wyrazów ułożona w mojej głowie w momencie kiedy próbuję ją spisać wyparowała. To, co udało mi się odzyskać:
łupko – pierwszy wyraz, który Dzidziulka wymyśliła i muszę przyznać, że trochę mi zajęło, zanim doszłam, że oznacza mleczko
jeje – w Dzidziulkowym słowniku to woda
posika – biedronka
posiki – robaczki
moje ja – mnie
kosika – książka
kosiki – księżniczki
pojeały – uniwersalny wyraz Dzidziulki – oznacza pojechały, poleciały,
pojało – spadło
łyjmij – wyjmij
mniam – smoczek
gum – goofy
bim – olbrzym

Resztę dopiszę, kiedy się przypomni…
A Wy podzielcie się w komentarzu wyrazami, które wymyśliły Wasze dzieciaczki. Z chęcią poczytam słowa, które nie istnieją 😉


Leave a Reply

4 komentarzy do “słowa

  • Anonimowy

    Nasza ma narazie roczek ale jakies tam zrozumiale slowa sie pojawiaja popotum to hipopotam np wawa to ptak z tego co udalo mi sie zaobserwowac 🙂
    Karla

  • Asia

    Urocza 🙂 Emilka akurat nie wymyśla nowych słów, chyba, że chce porozmawiać po angielsku, wtedy mówi po swojemu jakieś wiązanki słów 😉 Jest jedno słówko, które przekręca. Je na tyle rzadko parówki (raz na 3-4 mc), że nie bardzo radzi sobie z wymówieniem tego słowa. Z miesiąc temu zobaczyła parówki w sklepie i mówi do mnie 'Mamusiu, chcę tempelówkę' 😀