Marzec przywitał nas słonkiem. Już nie raz przekonałam się, że ciepłe promyki potrafią rozbudzić nadzieję na lepsze jutro. Wczoraj właśnie tego potrzebowałam. Luty choć to najkrótszy miesiąc roku, dłużył się strasznie. Był dla naszej rodziny niekończącym się pasmem strachu o zdrowie dzieci. Chyba ze trzy wpisy w zakładce roboczych czekają na swój happy end, którego niestety nie dostały. Tak już jest, że trzeba mieć dobre zdrowie, by móc chorować. Niestety ostatnie tygodnie dały mi odczuć tę kiedyś zasłyszaną maksymę na własnej skórze. Trzydniowe kolejki do lekarza pierwszego kontaktu, podczas gdy w przypadku dzieciątka w kilka godzin przeziębienie potrafi przerodzić się w zapalenie płuc. Pogotowie i lekceważące podejście do tyci pacjentów i ich rodziców. Na samo wspomnienie tych przeżyć, boli mnie serce. Staram się jednak zostawić te dni za nami. Nie zabiły mnie, a uczyniły silniejszą. Gdzieś tam w głowie tłumaczę sobie, że spotkały nas te wszystkie złe rzeczy, byśmy potrafili docenić te dobre, kiedy się już pojawią. A zatem Marcu drogi, bądź dobry. Jesteśmy na Ciebie gotowi…
U nas z kolei marzec zaczął się chorobą ale mam nadzieję, że takie dobrego złe początki. Aby Was już też choroby się nie trzymały!! Pozdrawiam 🙂
Oby, oby! :*
to będzie dobry miesiąc:) ! zdjęcia piękne:)
pozytywne nastawienie to podstawa! dzięki za komplement!
Kochana no pięknie zaczęliście miesiąc… przepiękne zdjęcia 🙂 Chociaż powietrze jakby wilgotne to taki klimat magiczny mają te zdjęcia… SUPER! Jestem zachwycona
Pozdrawiam, http://www.MartynaG.pl
🙂
Ach te okropne choróbska! I nas nie oszczędzają niestety.. zdjęcia jak zawsze wspaniałe 🙂
To życzymy zdrówka i Wam :*
Pięknymi okolicznościami przyrody Was ten marzec wita, będzie dobrze 🙂
musi być, prawda?!
Za nami też kolejna choroba.Dlatego Asiu życzę nam i naszym Bąkom mnóstwo zdrówka 😉 A Julka jak zwykle – modelka. 😉
Buziaki
nooo, szybko okazuje się, że to zdrówko najważniejsze! :*