Archiwum dnia: 11 lipca 2015


4
    Szpitalne mury zawsze powodują dreszcze na moich plecach, o czym niejednokrotnie wspominałam, zaś los jakby chciał utrzeć nosa ostatnio, nader często zmusza je odwiedzać. Po TYM poście i doświadczeniach, które nie należały do najprostszych ostatnia wizyta okazała się dużym zaskoczeniem. Muszę chyba ‘odszczekać’ niedawne żale, bo wygląda na to, że są na tym świecie ludzie, którzy swoją pracę wykonują z uśmiechem na twarzy. Oddział zakaźny, który przyszło nam poznać, utworzony niedawno w naszym szpitalu, sprawia wrażenie wyrwanego ze świata. Jakby zapomniany, cichy, pusty, ciemny, pacjenci leżą cichutko w swych salach, nie wychodząc na korytarz. Salowe z uśmiechem witające […]

Jak przetrwać szpital z niemowlakiem? Pięć przykazań!