Szóstka… Nie, nie wygrałam w totka, a szkoda. Sześć dni ciszy. Dla blogera, zwłaszcza uzależnionego od działania, to bardzo długo. Podobno każdemu się zdarza taka ‘chwila’ zwątpienia. Lato, na które czekaliśmy cały rok wreszcie nadeszło. Dzień długi, wydawałoby się wystarczająco długi, by nadrobić wszelakie zaległości, jednak okazuje się za krótki. Nawet fakt, że do łask powróciły Dzidziulkowe drzemki w ciągu dnia, dające dwugodzinną chwilę ciszy, okazuje się nie wystarczający. Bo kiedy dzieci przytną komarka w tym samym czasie, ja popadam w marazm. Z tej radości chyba. Czasem tak się cieszę, że rzucam wszystko i… idę spać. Głowa pomysłów pełna, nawet […]