Nowy rok rozpoczął się na dobre, a tym samym zaczynamy kolejny sezon urodzinowy. W naszej rodzinie tak naprawdę w każdym miesiącu znajdzie się impreza urodzinowa, ale nie ukrywajmy, najwięcej zachodu jest z przyjęciami dla tych najmłodszych członków rodziny. Postanowiłam przygotować mały poradnik, jak zorganizować przyjęcie urodzinowe i nie zwariować. No dobra, przyznaję bez bicia, to jednak takie proste nie jest. Właściwie nie było, bo zabrakło mi poniższych wskazówek, ale Ty z moją małą pomocą, poradzisz sobie z każdym przyjęciem.
Nasze dzieciaki mają urodziny w tym samym miesiącu, a ponieważ dzieli je zaledwie dwa dni, nie brałam pod uwagę organizowania urodzin oddzielnie. Być może kiedyś odejdziemy od tego. Kiedy już każdy z nich będzie miał swoich szkolnych przyjaciół, których będzie chciał zaprosić. Fakt, że organizowaliśmy jedno przyjęcie nie oznacza jednak, że mieliśmy łatwiej. Zwłaszcza, kiedy jak na perfekcjonistkę przystało chciałam, by wszystko było dopięte na ostatni guzik, zaś wewnętrzna zośka samośka, nie potrafiła oddelegować ze swych barków części pracy, zakładając, że jeśli coś ma być zrobione dobrze – musi być zrobione własnoręcznie. Dziś wiem, że organizowanie przyjęcia urodzinowego może przyprawić o ból głowy, ale wiem również, że da się takowe zorganizować i nie zwariować. Jak? Wystarczy, że wcielisz w życie poniższe punkty i sukces murowany.
1. Zaplanuj! Zacznij nawet 3 miesiące wcześniej. Zorientuj się, czy dziecko ma jakiś pomysł na ten dzień, na przykład motyw przewodni z ulubionym bohaterem, a może w ogóle okaże się, że zamiast urodzinowego przyjęcia Twoje dziecko wolałoby ten dzień spędzić zupełnie inaczej i bardziej niż o przyjęciu marzy o rodzinnej wycieczce. To właśnie ono ma być najważniejsze, dlatego warto odpowiednio wcześniej zbadać teren. Poszukaj w internecie inspiracji, dekoracji, tortu. Masę fajnych pomysłów znajdziesz na Pinterest. Zacznij w głowie układać ten idealny dzień. Zdecyduj czy będzie to impreza na dworze czy w domu. Czy zapraszacie pół osiedla czy tylko najbliższych. A może wolicie przyjęcie na sali zabaw – pamiętaj, że z wyprzedzeniem trzeba rezerwować termin. Ja chociaż o urodzinach zaczęłam myśleć dużo wcześniej, wciąż stwierdzałam, że mam jeszcze mnóstwo czasu, by podjąć decyzje. Ostatecznie dwa tygodnie przed przyjęciem wciąż nie miałam podjętych kluczowych decyzji. To błąd! Duży błąd!
2. Przygotowania rozpocznij miesiąc wcześniej. Pierwsze przygotowania możesz śmiało zacząć już cztery tygodnie przed planowanym przyjęciem. Zrób listę gości oraz pierwszą listę zakupów, zarówno tę spożywczą, jak również gadżetów i rzeczy, które będą Ci potrzebne. Po pierwsze da Ci to obraz skali przyjęcia, po drugie możesz określić budżet, w którym musisz się zmieścić. Jeśli lubisz DIY, zaczynając przygotowania odpowiednio wcześniej, wiele dekoracji czy detali, które nadają odpowiedniego charakteru możesz zrobić samodzielnie. Tu przydadzą się zgromadzone wcześniej inspiracje z Pinterest. Jeśli nie porywasz się na samodzielne pieczenie tortu, to również odpowiedni moment, by wybrać się do cukierni.
3. Zostały tylko dwa tygodnie, a zatem zrób zakupy. Oczywiście nie chodzi mi o te spożywcze, a pozostałe. Najlepiej w jednym miejscu, bez wychodzenia z domu, jak ja u partybudziki.pl. Zaoszczędziło mi to mnóstwo czasu, jeżdżenia po sklepach i szukania, stresu i jak się okazało również pieniędzy, bo ceny są atrakcyjniejsze niż w sklepach stacjonarnych. Szeroki wybór dekoracji oraz akcesoriów pozwoli Ci przygotować każde przyjęcie. Oczywiście ja wzięłam się za to zdecydowanie za późno, ale uratowała mnie ekspresowa wysyłka.
4. Podziel zadania. Nie musisz wszystkiego zrobić sama. Zaangażuj męża, rodzinę. Wspólne przygotowania mogą okazać się świetną zabawą, okazją do wieczornych spotkań. Ten punkt niestety wprowadziłam w życie późno. Tak naprawdę dopiero wówczas, kiedy okazało się, że sama nie zdążę ze wszystkim. Podstawiona pod murem, oddelegowałam część zadań, jak się okazało każdy poradził sobie świetnie, a ja przestałam się niepotrzebnie stresować.
5. Nadchodzi wyczekiwany moment – dzień urodzin, a zatem nie stresuj się. Ostatni, ale równie ważny podpunkt. Jeśli powyższe punkty zostały odhaczone, ten staje się tylko formalnością. Kiedy nadejdzie wyczekiwany dzień przyjęcia, pamiętaj, że został zorganizowany po to, by sprawiać radość. Tak, Tobie również, albowiem odwaliłaś kawał dobrej roboty. Podczas przyjęcia musisz pamiętać, że nie jesteś sama i możesz wciąż stosować punkt czwarty, nie bierz wszystkiego na siebie, znajdź chwilę, by usiąść, napić się kawy i zjeść kawałek tortu czy porozmawiać z gośćmi. Nie przejmuj się, jeśli coś nie do końca pójdzie po Twojej myśli, nie jesteś zawodowcem. Wyciągaj wnioski i ucz się na swoich błędach, by nie powielać ich w przyszłości.
Jak już wspomniałam na początku, organizowaliśmy jedno wspólne przyjęcie dla naszych dzieciaków, a z związku z tym chciałam uniwersalny motyw przewodni, by pasował zarówno dla chłopca, jak i dziewczynki. Myszka Miki okazała się strzałem w dziesiątkę, bo jest to postać, którą kochają wszystkie dzieci, nawet te większe. Wybraliśmy więc trzy kolory przewodnie – żółty, czarny i czerwony. Najpotrzebniejsze rzeczy zakupiłam w sklepie partybudziki.pl, natomiast sporą część dekoracji zrobiłam sama, korzystając z inspiracji, które znalazłam na Pinterest. Dzidziulkowe urodziny odbyły się w ostatni weekend sierpnia, stając się także pożegnaniem lata, w związku z tym postawiliśmy na grill i świeże powietrze, licząc na łaskawą pogodę. Obawiałam się zimna, natomiast okazało się, że sobota była przeokropnie gorąca, sięgając niemalże trzydziestu stopni. Oczywiście na taką ewentualność nie byłam przygotowana, wobec czego zamiast urodzinowych, przygotowanych wcześniej jesiennych ubrań, wygrzebywałam letnie łaszki. Upał rozpuścił pianki, zniszczył galaretki staranne wlewane w skórki pomarańczy, a pszczoły pływały w spodniach Mikiego, czyli naszych czerwonych kubkach z guzikami, które wycinałam i naklejałam kilka wieczorów. Dzień minął zdecydowanie za szybko, nie zdążyłam nawet zrobić zdjęć, bo jak się okazało przyjęłam na siebie zbyt wiele funkcji, więc zanim spokojnie usiadłam słońce zaczęło zachodzić i trzeba było brać się za sprzątanie. Najważniejsze jednak, że dzieci ( zarówno solenizanci, jak i zaproszeni goście) były zachwycone. Balony towarzyszyły nam w domu jeszcze długo ponad miesiąc, przypominając o tym wyjątkowym przyjęciu…
Być może nasze zdjęcia staną się inspiracją dla Was, jeśli macie jakieś pytania odnośnie dekoracji, śmiało pytajcie. Zapraszam także TUTAJ, tu jeszcze więcej zdjęć dziecięcych przyjęć z motywem Klubu przyjaciół Myszki Miki. Mieliśmy przygotowane akcesoria oraz miejsce do zdjęć, ale ponieważ zabrakło czasu tego dnia, zrobiliśmy drugie podejście, tym razem w domu, a co z tego wyszło pokazywałam TUTAJ.
Dekoracje, akcesoria i dodatki pochodzą ze sklepu partybudziki.pl
“Wcześniej” to odpowiednie słowo 🙂 Pierwsze urodziny były w knajpie, drugie miały motyw przewodni (Lilo i Stich) i odbyły się w ogrodzie. O trzecich muszę zacząć powoli myśleć 🙂 I Twoje wskazówki mi się przydadzą na pewno 🙂
cieszę się 🙂 daj znać, co wymyśliłaś!
Jedne urodziny, dopiero co “odhaczyłam”, a wygląda na to, że powinnam wziąć się za planowanie następnych. Dobrze, że tu zajrzałam 🙂
chwal się, jak było?
No szczerze mówiąc odpuściłam 🙂 Upiekłam tort i nadmuchałam balony. To było takie malutkie przyjęcie we własnym, rodzinnym gronie, ale radości i tak było ponad normę. Do następnego bardziej się przyłożę 😀
z doświadczenia wiem, że nadmuchać balony to nie taka prosta sprawa 😀
Wow, ale pięknie to wszystko wyszło! Szacun! 😉
dziękuję 🙂
Moim zdaniem idzie to wszystko w złym kierunku. Od najmłodszych lat przyzwyczajamy dzieci do wystawnych przyjęć. Tylko czy to ma sens 🙁
Tego przyjęcia nie nazwałabym wystawnym. W stanach to dopiero przyjęcia organizują, ale cieszę się, że i u nas coraz więcej celebrowania.
Jaki pomocny post, można sobie wszystko wcześniej zorganizować. Ale szkoda, że ja nie miałam takich urodzin…smutno mi
Rok dopiero się zaczął, wszystko przed Tobą!
Ale super! zapisuję! mam w domu fankę Mini:) U nas w marcu drugie urodziny synka, powoli myślę nad motywem. Mam pomysł na tort dinozaurowy, tylko, że u nas mały jeszcze nie ma sprecyzowanych zainteresowań…
to tylko się cieszyć, bo możesz wszystko 🙂
Rewelacyjne zdjęcia, a i przygotowanie imprezy widzę, że profesjonalne. Z tym planowaniem urodzin na 3 miesiące przed – naprawdę? Córeczka ma roczek za 1,5 miesiąca, czy jestem spóźniona? 🙂
Poszukiwania inspiracji i pomysłów zajmują najwięcej czasu, zwłaszcza jeśli nie wiesz czego chcesz, dlatego te trzy miesiące – by spać spokojnie. Nadrabiaj, a na pewno obędzie się bez stresu. A jest już jakiś plan?
Przyjęcie pierwsza klasa! Sama na takie bym z chęcią przybyła!
dzięki 🙂
Wspaniałe myszkowe przyjęcie. u nas takie było na 2 urodziny. W tym roku królował kapitan Jake, a na pierwsze urodziny Antonelli na kwiecień jeszcze nie mam pomysłu. Patrząc na Twój post… mam jeszcze chwilkę czasu.
wow, macie jakąś fotorelację? chętnie zobaczę 🙂
No cudnie! Uwielbiam organizować przyjęcia dla dzieci. Mam już za sobą kilka. Córka kończy za niecały miesiąc 3latka i tak ostatnio myślałam. Czy by w gronie swoim własnym ich nie uczcić a imprezę zrobić łączona z urodzinami syna w lipcu. Wiem, że duży rozrzut ale ze względu że mieszkamy za granicą ona zawsze jest pokrzywdzona, bo u syna cała rodzina z pl a u niej tylko my i kilkoro znajomych. Jeszcze się waham. No i jak połączyć ur chłopca i dziewczynki, no jeszcze nie mam pomysłu 😀
jasne, zróbcie jedną, ale taką, którą dzieci zapamiętają na długo 🙂
Jejku, jakie piękne urodziny! I rzeczywiście, dobre dla chłopczyka i dziewczynki 🙂 Boję się organizacji urodzin dla Henia, wydaje mi się to na chwilę obecną jakby abstrakcją 😀 I z pewnością zastosuję się do Twoich rad, zwłaszcza do tej pierwszej! 😉
Kiedy zobaczysz radość swego dziecka, poczujesz, że było warto się nieco postarać 🙂 trzymam kciuki!
Extra urodzinki
dzięki! 🙂
A gdzie w Łomży pompowalas balony Helem? ?? Niedługo urodziny córeczki i to świetna inspiracja 🙂
W kwiaciarni na ul Nowogrodzkiej 250 🙂
Też mam podobnie 🙂 synek 3,9 mies a córeczka 9 mies. Urodzeni w maju różnica 4 dni. Trochę żałuję że nie poczekaliśmy tych 4dni (miałam cięcie ) 🙂 pierwsze urodziny będziemy też robić łączone 😉 fajnie ze mogłaś cos podpowiedzieć 🙂 pozdrawiaMy 🙂