Był ze mną tak długo. Już zapomniałam, jak podobał mi się na początku. Nie potrafiliśmy się rozstać. Towarzyszył mi codziennie. Był blisko w tylu ważnych momentach. Mogłabym rzec – niezawodny. Miał tyle zalet, ale i wygląd. Kobiety oglądały się za nim na ulicy. Ideał… I pewnego dnia zobaczyłam Go. Taki… inny. I chyba tym właśnie mnie tak urzekł. Czyżby miłość od pierwszego wejrzenia istniała naprawdę? Było wow i błysk w oku. Nie mogłam doczekać się pierwszego wspólnego spaceru. A potem chciałam więcej i więcej. Nagle okazało się, że ideał nie jest taki wyjątkowy. Już nie odpowiada moim potrzebom. Że teraz chcę czegoś więcej… Wymagania wzrosły. Czy było mi źle z moim ideałem? No nie. Ale emocje opadły, przyszła codzienność, wspólnie przeżyte lata zrobiły swoje i przyznać trzeba, że nieco się wyeksploatował… Rozstanie było nieuniknione.
On, ten drugi, z kolei był ze mną kilka dni i totalnie zawrócił mi w głowie. To był krótki czas trzeba przyznać, ale bardzo intensywny. Nie rozstawaliśmy się nawet na chwilę. I choć dziś już go nie ma, często wracam do niego myślami i z sentymentem oglądam zdjęcia. Nie był nowy, ale jego doświadczenie mi nie przeszkadzało. Nawet dzieci go pokochały. Z nim nasze życie nabrało nowych barw. I wszystko stało się prostsze. Świetnie radził sobie w każdej sytuacji. A my wciąż chcieliśmy więcej. Był tak lekki, tak zwinny i tak mało zajmował miejsca w moim bagażniku…
Zapp Flex Plus, czyli nowość od marki Quinny, totalnie mnie rozbił. Już myślałam, że pożegnamy wózki, wszak ten najmłodszy członek Dzidziulkowego gangu zaraz skończy trzy lata. Ale okazuje się, że żadne z nas nie jest na to gotowe… nawet pięcioletnia Dzidziulka.
To fakt, że dużo się u nas zmieniło. Bagażnik się nieco skurczył, bo zmieniłam auto na mniejsze. Zaś Dzidziulki towarzyszą mi niemalże wszędzie. Już nie wyskoczę na chwilę do sklepu, bo śmietany do obiadu zabrakło, albo mleka do kawy, albo po tę torebkę, co wypatrzyłam na wystawie i teraz spać nie daje. Przez ostatni rok, każde najmniejsze wyjście to wyprawa całą trójką. Ale nie zmieniłabym tego za żadne skarby. A z czasem jest tylko lepiej. Przyznać muszę, że już nie jestem tamtą mamą, którą byłam kiedyś. Choć dużo więcej mam na głowie, jestem o wiele silniejsza. I wyższa, bo przeprosiłam ukochane szpilki. Dziś wiem, że to nie ja muszę się dopasować. I nie muszę z niczego rezygnować. Po prostu wybieram to, co mi odpowiada. I dziś bez wahania wybrałabym spacerówkę Quinny Zapp Flex Plus. Przez kilka dni towarzyszyła nam dosłownie wszędzie: na spacerach, na zakupach, na lodach, a nawet do Kościoła. Nie rezygnowałam ze szpilek, które uwielbiam. I nie wyglądałam jak zgarbiona żyrafa pchając wózek. Bo on sam jedzie, nawet z tak dużym obciążeniem jak pięciolatka.
Quinny Zapp Flex Plus jest zwinny, niesamowicie skrętny i funkcjonalny. Łatwo manewruje się nim między regałami w sklepie. Oczywiście ma wszystko to, co powinien mieć dobry wózek. Pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa, duże siedzisko i rozkładaną budkę, a do tego dodatkowe akcesoria, dzięki czemu żadna pogoda nie straszna na spacerowanie. Wózek składa się w trzech krokach, które może na pierwszy rzut oka nie są tak oczywiste. Ale marka Quinny podpisała je cyferkami. Skoro blondynka ogarnie i paznokci nie połamie to znaczy, że się da. Spacerówka składa się do naprawdę niewielkich rozmiarów, więc czułam się tak, jakbym odzyskała swój bagażnik. A jeszcze można zdjąć koła i to jednym kliknięciem. Wózek jest niewiarygodnie lekki. Jest idealny dla kobiety takiej jak ja. Samodzielnej, niezwykle aktywnej. Kto jest z nami od początku bloga, ten doskonale zna moje słowa, że macierzyństwo to motywacja i nieskończone możliwości. To siła napędowa. Owszem to trochę związane ręce, ale dzięki takim wynalazkom jak spacerówka, łatwo tymi rękoma manewrować. Z Quinny nieskończone możliwości są naprawdę na wyciągnięcie ręki. Warto więc czasem odpuścić. Nie trzymać się tego, co było, tylko dlatego, że boimy się zmian. Kiedy otworzymy się na nowe spotkać nas może coś dobrego. Możliwości jest wiele. A w Quinny Zapp Flex Plus nawet nieskończenie wiele…
#Nieskonczonemozliwosc z #QuinnyPolska i #ZappX