Dzidziulkowa szafa


6
Zima nie jest zła! Gdyby zima w tym roku była ‘normalna’,  zapewne śniegu miałabym już po dziurki w nosie i zaczęłabym właśnie tęsknić za latem. Gdyby zima w tym roku była ‘normalna’… Śnieg pojawiłby się dużo wcześniej. I zapewne zdążyłby stopić się już kilka razy. W kość dałaby śniegowa woda z piachem. Ale zima dopiero przyszła… Ta prawdziwa.  Biała, mroźna, piękna. Wytęskniona…      kurtka – healthtex komin – no name czapka, rękawiczki – children’s place spodnie – old navy buty – demar kids

hu hu ha…


2
 Przez ostatni miesiąc było nas mało… brakowało czasu i sił… Czas jest, z siłami jeszcze nieco gorzej, ale… Wracamy… Powoli stajemy na nogi. Grudzień oprócz masy wirusów przyniósł nam wiele dobrego. Spełniły się nasze marzenia…     kurtka – baby gap spodnie, czapa – h&m komin – no name buty – demar kids

wracamy…



4
To były ciężkie dni… Całe szczęście są już za nami. I niech nie wracają. Bynajmniej nie w tym roku!!! Po ostatnich atrakcjach, jakie towarzyszyły wychodzeniu (czerech jednocześnie!) górnych zębów, myśleliśmy, że wiemy już wszystko. Znaczy się, byliśmy przekonani, że już gorzej być nie może. A skoro przeżyliśmy, to gotowi jesteśmy na wszystko.  Ale do głowy nam nie przyszło, że poprzednie ‘bolesne ząbkowanie’ to był pikuś w porównaniu do tego, z czym przyjdzie się zmierzyć. A żeby było jeszcze zabawniej, zębów wciąż nie widać, więc choć jest już dobrze, to zapewne cisza przed burzą… U Dzidziulki nigdy go końca nie wiadomo, […]

te dni…


4
Kolejna złota sesja tej jesieni…  Jak to dobrze móc wyciągnąć z rękawa takie zdjęcia, kiedy liście już sprzątnięte i widok za oknem w niczym nie przypomina tego ze zdjęć. Za oknem szaro, buro i mokro, ale my przenosimy się dzisiaj w zupełnie inny klimat. Kiedy jeszcze wiatr nie był taki dokuczliwy, kiedy człowiekowi chciało się coś więcej, aniżeli spać, kiedy słonko zaglądało przez okno i zapraszało na spacer.  Leniwe niedzielne przedpołudnie… Wyszliśmy choć na trochę, by zaczerpnąć świeżego powietrza, jeszcze przed drzemką Dzidziulki. O ile w tygodniu pory spania są ok, w weekend utrudniają nam życie.  Dzidziulka spacerowała sobie po […]

dziewczynka w czerwonym płaszczyku…



32
Od kiedy zawitała do nas jesień nieodzownym elementem Dzidziulkowej garderoby stały się ocieplacze (getry), co być może już zauważyliście na naszym blogu. Najpierw Dzidziulka śmigała w ocieplaczach Mamy, która jak na zmarźlaka przystało posiada kilka par. Ponadto kiedy przyszła jesień Dzidziulka dopiero zaczynała swą przygodę z chodzeniem. Szybko zauważyłam, że dłuższe buty (za kostkę) nie przypadły jej do gustu. Miałam wrażenie, że nie jest jej wygodnie. Przyzwyczajona po lecie do cienkich i lekkich butków, Dzidziulka w tych za kostkę dziwnie stawiała nóżki, potykała się. W związku z tym, że Dzidziulka uczyła się chodzenia, nie chciałam jej zniechęcać, ani utrudniać, więc […]

getry/ocieplacze – KONKURS


9
Allegro zna chyba każdy. Nawet małe dzieci wiedzą, że można tam znaleźć… wszystko! (Trzyletnia siostrzenica pyta mnie ostatnio czy kupię jej parasolkę. Jej starszy, pięcioletni brat, przysłuchuje się rozmowie, po czym wtrąca: Ciociu, na allegro możesz kupić, wiesz?) W dzisiejszych czasach nie wyobrażam sobie zakupów bez allegro. Korzystam często, bo można kupić przede wszystkim bez wychodzenia z domu, co z małym dzieckiem u boku jest wielkim plusem. Korzystam też ze względu na ceny, które są dużo niższe niż w sklepach, zwłaszcza ceny zabawek dla  Dzidziulki. Zabawka, która w sklepie kosztuje 130 zł, na allegro (nowa!) kosztuje 50 zł, więc nawet […]

allegro… zakupowa klapa!



To chyba ostatni w tym roku jesienny spacer naszej Dzidziulki.  Pogoda już nie rozpieszcza. Nawet jeśli  temperatura sięgnie dziesięciu kresek, odczuwalna jest jednak sporo niższa, ze względu na zimne, przeszywające do kości wiatry. Marzniemy w noski na porannych spacerach. Dzidziulka z chęcią nawet zakłada rękawiczki i nie zdejmuje. Z dna szafy wyciągnęłyśmy ciepłe kurtki…  Na naszym osiedlu i w okolicy nie ma śladu po złotej jesieni. Wszystkie liście opadły, zostały nawet sprzątnięte, więc widok “miotełek” oka tak nie cieszy.  W sklepach zawitały świąteczne ozdoby, więc teraz tylko czekać na pierwszy śnieg. Tymczasem powracamy na chwilę, choć wspomnieniami do tych cieplejszych dni. […]

PINK Panther…


4
Kiedy Dzidziulka była malusia, wszyscy mówili, że zanim się obejrzymy, będzie biegać po domu. Żadna nowość, myślałam wtedy. Starałam się na maksa cieszyć każdą chwilą. Nie wyczekiwałam pierwszych zębów, pierwszych kroków. Wiedziałam, że na to przyjdzie czas, a im później, tym lepiej. No i tak właśnie znaleźliśmy się w tym właśnie miejscu, o którym mówiono nam praktycznie od dnia narodzin Dzidziulki. I fakt, obejrzeć się nie zdążyliśmy ;P Już wiem, że powiedzenie ‘małe dziecko mały kłopot, duże dziecko duży kłopot’ to prawda. Choć wcześniej wydawało się, że kiedy Dzidziulka będzie starsza wszystko będzie łatwiejsze.  Niestety nie jest. Choć odchodzą problemy […]

szaro-różowa jesień…



2
Do Dzidziulkowej szafy wpadło… futro.  Oczywiście to ‘sprawka’ Babusi Dzidziulki.  Rozpieszcza nas mocno, a właściwie Dzidziulkową szafę, ale absolutnie nie narzekamy (:*).  Kamizelka jest dwustronna. A zatem okrzyknięta rewelacyjną została już na dzień dobry.  Futro sprawia jednak, że kamizelka wygląda na dużą. Oglądając zdjęcia byłam lekko w szoku. Od razu pomyślałam, przecież ona jest na Dzidziulkę za duża, ale czemu nie widziałam tego gołym okiem, hmmm. Może jest nieco przy duża, ale na zdjęciach efekt ten jest bardziej widoczny.  Kiedy jednak założyłam misiem do środka wydaje się sporo mniejsza. A może wszystkie futra tak mają?  Na razie nosimy futerkiem do […]

futro


2
Ona najstarsza, on najmłodszy…  Ona uśmiechnięta optymistka, on poważny realista…  Ona artystyczna dusza, on inżynierski umysł…  Ona ta ‘zła’, on ten ‘dobry’…   Ona wiecznie zimna (nawet latem śpi w skarpetkach), on ciągle gorący (pod kołdrę wchodzi dopiero w środku zimy).  Mama, tata… Żona, mąż…  Oto my… Małżeństwo (nie)doskonałe.  Choć różnimy się bardzo, tyle nas łączy.  Oprócz miłości, Dzidziulki, węzła małżeńskiego, przyjaźni… łączy nas pasja.  Co raz zarażamy jedno drugiego… Pasje się oczywiście zmieniają, bo my się zmieniamy. Jednak od lat wielu jedna niezmiennie trwa… Pasja do fotografii.  Pamiętam nasz pierwszy kupiony aparat. Nie byliśmy wtedy małżeństwem, mieliśmy raptem po […]

ona i on… małżeństwo (nie)doskonałe



4
Kilka razy zostałam zapytana o misia, którego widać na naszym instagramie. Nie planowałam robić żadnych postów z nim w roli głównej, ale jest. Gdy tak nagle zrobiło się mega zimno, a my nie mieliśmy jeszcze odpowiednio ciepłej kurtki, trafiliśmy w biedronce na misia. Wersja dla dziewczynek nie zrobiła dobrego wrażenia, więc poszliśmy dalej. Jednak ponieważ chleb i mleko szybko wychodzą, na misia natknęliśmy się jeszcze kilka razy 😉 Wreszcie stwierdziłam, że bierzemy. Mamy brązowy, z autkiem, bo jest to wersja dla chłopca, ale ludzie i tak płci nie odróżniają. Zresztą autko często zakrywa szalik. Misiową bluzę chciałam kupić już dawno, […]

miś… z biedronki


Jesień się z nami droczy. Jednego dnia cudne słonko i 18 stopni. Drugiego zaledwie 5 stopni, mgła, szaro, buro. Albo jeszcze lepiej. Rano zaledwie 7 stopni, pochmurnie, a popołudniu 17 stopni i cudne słonko.  Zaczynam bzikować i totalnie nie wiem, jak Dzidziulkę ubierać.  Ubieram więc na cebulkę, a w torbę ze sobą biorę cienką i grubą czapę, cienką i grubą chustkę… Wciąż się ubieramy, rozbieramy, znów ubieramy. Getry z norweskim wzorem, nieco grubsze, milusie od środka, są z pepco. Totalnie nie wiedziałam do czego Dzidziulka będzie je nosić, ale kosztowały grosze, więc nie mogłam nie wziąć. Teraz zaś poszukuję do […]

norweski wzorek…



4
Wiele kobiet, z którymi miałam okazję porozmawiać na ten temat twierdzi, że rodzić nie trzeba się uczyć.  Że i tak na ‘to’ nie da się przygotować, bo przecież nie zaplanujesz porodu. Że instynkt wystarczy, by wydać na świat dzieciątko. Że natura ‘zrobi swoje’, zaś szkoły rodzenia to tylko niepotrzebny wydatek i marnowanie czasu.  Ja jednak na przekór tym negatywnym zdaniom do szkoły rodzenia poszłam.  Po pierwsze uważam, że choćby zjadło się wszystkie rozumy, warto się uczyć. Bo może akurat spotkamy kogoś, kto tych rozumów zjadł jednak o jeden więcej niż my. Po drugie, w internecie jest masa informacji, często sprzecznych, […]

Szkoła rodzenia… (nie)potrzebna?


2
Sportowa elegancja to ulubiony styl większości Mam.  Zdarzają się wyjątki. Mamy, które z niemowlakiem pod pachą śmigają w kilkunastocentymetrowych szpilach i dają radę. Nie mówię, że nie… Ale czy im wygodnie? Być może… Większość jednak Mam stawia na wygodę i uprawiają tzw. sportową elegancję. Mi również ten styl jest najbliższy. Choć wysokie obcasy uwielbiam, zakładam tylko, gdy wiem, że Tatuś idzie z nami. W innym wypadku płaskie obuwie obowiązkowe. Dziś Dzidziulka właśnie w stylu sportowej elegancji. Tiulowa, delikatna spódniczka i bluza. Połączenie rewelacyjne moim zdaniem. Wszystko w bezpiecznych kolorach, zaś totalne szaleństwo to różowe trampy… Jeszcze ciut przy duże, ale […]

Sportowa elegancja