Dużo się dzieje.
Lubię, kiedy się dzieje.
Nakręca mnie to pozytywnie do działania.
A im więcej się dzieje, tym więcej mam energii do działania.
Być może to nieco absurdalne, ale tak mam.
W sumie zawsze tak miałam, bo tym razem z niewiadomych mi przyczyn opadam z sił.
Milion rzeczy do zrobienia, a ja nie wiem od czego zacząć, więc nie zaczynam w ogóle… Zaległości piętrzą się, a wieczorem przychodzą wyrzuty sumienia.
Dzidziulka ponownie ząbkuje boleśnie bardzo. Kilka tygodni spokoju szybko minęło. Dolna dwójka, która wyszła praktycznie niezauważona zasiała nadzieję, że może już będzie lepiej. Niestety nie jest.
Znowu idą ząbki na górze, znowu kilka jednocześnie i Dzidziulka znowu budzi się w nocy.
Ostatnio nawet śpi z rodzicami! Przez cały rok swojego życia nie miała takiej potrzeby, a łóżko rodziców było jak kara. Teraz natomiast taka potrzeba się pojawiła. Budzi się nad ranem z płaczem. Żadne triki nie pomagają. Najczęściej uspokaja się dopiero, gdy położy się między rodzicami. Cały ból wtedy jak ręką odjął i w mgnieniu oka zasypia.
Czy rośnie nam ‘terrorystka’?
My po takiej cudnej nocy we troje wstajemy połamani, zupełnie niewyspani, więc mam nadzieję, że to tylko przejściowe i szybko minie.
Potrzebny mi reset i to natychmiast…
tylko gdzie ten guziczek?
kurtka – baby gap
spódnica – children’s place
czapka – catimini
szalik – szafa mamy
rajstopy – wola
ocieplacze – little rose & brothers
buty – lasocki kids
Szkoda, że tego guziczka brak… Ale ten uśmiech chyba wszystko rekompensuje 🙂
Chyba każdy maluch przechodzi taki etap. U nas jest podobnie z Szymkiem )rok i 7 miesięcy). Z Julą też tka było. Trzeba przeczekać 🙂
Te ocieplacze wyglądają genialnie!
pozdrawiam
Ola z http://wokoldzieci.blogspot.com/
Pocieszyłaś mnie 🙂 Ostatnie dni były straszne, ale już jest lepiej… dużo lepiej 🙂