Południe. Ta ‘chwila’, kiedy zapada cisza. Cisza, która czasami aż dzwoni w uszach. Lubię ją bardzo. To moja ‘chwila’, kiedy mogę usiąść z nogami prawie pod sufitem, rozkoszować się aromatyczną bezkofeinową (na razie) kawą, popisać. A czasem po prostu poleżeć, by nabrać sił na resztę dnia. Moja ‘chwila’ kiedyś trwała trzy godziny. Wydaje się jeszcze całkiem niedawno. Dzisiaj ta ‘chwila’ trwa maksymalnie dwie godziny, ale bywa, że kończy się i po godzinie… Dzidziulka śpi książkowo i mam nadzieję nie zrezygnuje ze swej drzemki w ciągu dnia z racji stania się starszą siostrą, taką przecież ‘dorosłą’. Do tej pory działają słowne argumenty, ale coraz częściej Dzidziulka próbuje moje argumenty obalać. Zaczęła mówić, zaczęła mieć swoje własne zdanie. Kiedy opowiadam Tacie nasze konwersacje ma niezły ubaw, mnie jednak tak bardzo do śmiechu nie jest, bo lubię tę moją ‘chwilę’ tylko dla siebie. Lubię bardzo i nie jestem jeszcze gotowa z niej zrezygnować…
koszulka – sh/ spodenki -/ kapelusz – h&m
Prosta rozdawajka trwa do jutra do godz. 22:00.
ZAPRASZAMY na nasz facebook – KLIK
O tak… znam tą chwilę, ja również ją mam… ale nigdy nie wiem ile będzie trwała, może 40 minut, może 2 godziny, ot taki dreszczyk emocji 🙂
Oj, w zupełności się z Tobą zgadzam, ta 'chwila' jest niezbędna by mamuśki mogły w pełni uczestniczyć w życiu dziecka. Kiedy są dni, gdy Miśka opuszcza drzemkę pod koniec dnia nie mam ochoty na kolejną zabawę i brakuje mi cierpliwości i dystansu. Całe szczęście, że mąż jest chętny po pracy zająć się córą. Wysyłam ich wtedy na spacer i w samotności ładuję akumulatory 😉