Tokina AT-X 107 DX |
Wreszcie. Godzina 2:42 na moim asusie, ale spać mi się nie chce zupełnie. Praktycznie nie potrzebowałam przestawiania. Przebycie tylu stref czasowych zazwyczaj wymaga kilku nocy, by organizm załapał nowe pory dnia i nocy. To chyba zawdzięczam moim dzieciom, bo chroniczne zmęczenie i niewyspanie po wielogodzinnej podróży sprawiło, że zasypiałam gdy tylko głowa dotykała poduszki, o którejkolwiek byłoby to godzinie. Co ja plotę, nawet kiedy i nie dotykała poduszki. Widok z okna wciąż uświadamia, że ostatnie 48 godzin, które oczywiście były najintensywniejszymi godzinami w tym roku, nie są tylko mglistym wspomnieniem jakiegoś dawnego snu, ale zdarzyły się naprawdę. Choć jesteśmy wobec Was sześć godzin do tyłu, czas wciąż nie ubłagalnie płynie. Wolałabym, by najbliższe tygodnie były w miarę spokojne. Bo niezapomniane będą na pewno… Nowy Jork przywitał nas rewelacyjnymi widokami i… ciepłem. Tego nam było trzeba.
Jak cudnie Wam!!!! Czekam na nowe wpisy z 'tamtego' świata 😀
potwierdzam! przecudnie! 😀
Wow! NY z dzieciakami – bosko! piękne widoki:) czekam na kolejne relacje:)
🙂
Czekam czekam czekam na dalsze wiadomości 🙂 i kilka wskazówek -> jak udało Wam się dostać do USA 😛
wskazówki będą za jakiś czas 🙂
To i ja zapytam o wskazówki – jak wytrzymać tyle godzin w samolocie z dziećmi czym je zająć. Jakieś pomysły?
Mam podobne doświadczenia z przestawieniem się. Droga do – super, wydłużył się nam dzień i w zasadzie nie czuliśmy zmęczenia. Powrót trochę gorzej bo ktoś nam ukradł noc i kilka dni mi zajęło przestawienie się:) Bawcie sie dobrze:)