Uwielbiam moją Dzidziulkę ubraną w tiule. W jej szafie od dawna mnóstwo tiulowych spódniczek, zresztą nie tylko tiulowych. Pokazywałam Wam, że tiulówkę i do bluzy nosić można (o tutaj – KLIK). Ale przyznać muszę, że taką Dzidziulkę w wersji ‘chłopczyca’ także bardzo polubiłam. Bluzę skubnęła bratu – bo się wydała dla niego nieco przy duża. Nie wiem, czy to ten daszek czy ten czarujący uśmiech, który ukradkiem pojawiał się pod nim, czy może ten błysk w oku, takiej rozrabiary, który włączył się tego dnia… Dzidziulka szła żwawo, uśmiechnięta, nie patrząc za bardzo na słowa rodziców, którzy co chwila na zmianę krzyczeli: stój, czekaj, ulica, uważaj, w prawo, zaczekaj, nie biegnij, ostrożnie, no stój, w lewo, uwaga, stop, Juliaaaa… Już Wam mówiłam, o tutaj KLIK, jak to ludzie uśmiechnięci chodzą. Nowojorczycy, a może po prostu amerykanie, nie kryją swoich emocji. Bez ogródek mówią, kiedy coś im nie pasuje, np. palenie w ich obecności. Ale i nie kryją pozytywnych uczuć. Tego dnia Dzidziulka zebrała więcej komplementów niż ja w tym roku w ogóle. Każda mijająca nas osoba musiała skomentować tę chodzącą słodycz. Usłyszeliśmy jaka to jest cute, sweet, adorable, amazing, a pewien pan stwierdził nawet, że wygląda jak ‘movie star’. Kiedy kucałam by zrobić zdjęcie, przechodzący niedaleko ludzie zamierali na chwilę. Wszyscy zatrzymywali się by popatrzeć, jak by działo się coś niezwykłego. Dzidziulka choć nie bardzo rozumiała, zawstydzała się, ale po chwili spod daszka wyłaniał się ukradkiem najpięknieszy uśmiech.
chłopczyca w Nowym Jorku 2
bluza – littlegoldking/ legginsy – h&m/ czapka – baby gap/ buty – mrugała
Witaj, trafiłam tutaj całkiem przypadkiem. Szukałam huśtawki a google pokazały między innymi zdjęcie jak twoja mała siedzi w huśtawce. Postanowiłam więc wejść. Ciekawy blog prowadzisz, lubię jak ubierasz swoje pociechy, lubię oglądać twoje zdjęcia (są piękne) dzięki tobie znalazłam przydatną stronkę lulanko.pl a twój synek jest tylko miesiąc starszy od mojego 🙂 pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendowania
Karolino! Ależ ja uwielbiam takie historie. Jest mi bardzo miło, dziękuję i oczywiście zapraszam w nasze skromne progi. Fajnie, że zostawiłaś po sobie ślad. Dzięki temu mogłam poznać Twój talent 😉 Pozdrawiam serdecznie!