Poranek. Zimny poranek. Idę z odkrytymi kostkami, klnąc w myślach, że nie spojrzałam na termometr, zanim wybrałam swój jesienny outfit. Szczęka mimowolnie lata, moje ciało spina się, a już po chwili zaczyna drżeć. To ma być jesień? Do stu koparek, toć to zima normalnie. Czy ja właśnie powiedziałam do stu koparek? – pytam siebie w myślach. Dziecięcy świat już dawno zawładnął moim życiem, czy powinno dziwić mnie zatem cytowanie najczęściej czytanych książeczek. Swoją drogą przygody krecika próbującego złapać księżyc to nasz hit w tym miesiącu…