CODZIENNOŚĆ


2
Początek tej historii poznaliście ponad półtorej roku temu (o tutaj KLIK)… Minął rok, a potem mijał kolejny… – A nie może Pani po prostu zaakceptować faktu, że tacy są mężczyźni? – pyta męski głos… Oparła się o wielki niebieski fotel. Wypuściła powietrze i na chwilę zamarła. Chyba rzeczywiście nie mogła. Nie mogła zaakceptować tego, że facet zwyczajnie w świecie może prędzej czy później okazać się nic nie wartym egoistą. Ot tak po prostu, bez logicznego wytłumaczenia. Miesiącami analizowała swoje życie. Wieczorami wciąż wracała do wydarzeń ostatnich miesięcy. Tak naprawdę ciągle nie mogła pogodzić się z tym, że była tak naiwna… Że […]

Dwa lata później… “Tacy są mężczyźni”


15
  Jestem uparta. Tak bardzo uparta… Jak przysłowiowy osioł. Ale lubię w sobie tę cechę. Tak zwyczajnie po ludzku lubię, bo bywa przydatna w życiu, po prostu. Pozwala mi nie poddawać się. Pozwala podnosić się i mimo upadku wciąż próbować biec dalej. Pozwala walczyć o swoje. A nawet i realizować swoje marzenia. Uparcie. W dzisiejszym świecie tak mocno trzeba być upartym, by cokolwiek osiągnąć. Uparcie wierzyć w siebie. Uparcie dążyć do wyznaczonych celów. Uparcie kochać, choć na pewno łatwiej byłoby odejść i zacząć od nowa. I ta upartość sprawia, że ciężko… odpuścić. Ale czasem trzeba zwyczajnie się poddać.   “Pod­da­nie się nie zaw­sze […]

O tym, że czasem należy odpuścić…



10
“W życiu nie ma błędów, są tylko lekcje… Nie istnieje coś takiego, jak złe doświadczenie. Jest tylko okazja, żeby się rozwijać, uczyć i czynić postępy na drodze samodoskonalenia… W walce rodzi się siła. Nawet ból może być znakomitym nauczycielem…” Cytat, który właśnie przeczytałeś jest prawdziwą sentencją mojego minionego roku. Kolejnego roku pełnego lekcji. Na pewno wiele z nich było bardzo bolesnych, ale nikt nie jest lepszym przykładem niż ja, że najgorsze chwile swojego życia można wykorzystać w dobry sposób. Bo jak mogłabym połowę swojego życia nazwać błędem? Doświadczenie, które dzięki tej niemalże czternastoletniej lekcji zdobyłam jest bezcenne, choć przyznać też […]

32 lekcje, które musiałam odrobić…


6
Możesz jęczeć jaka jesteś nieszczęśliwa. Możesz narzekać na męża, bo Ci nie pomaga, nie wspiera, nie kocha. Możesz płakać i użalać się nad sobą, bo on Cię zdradził, odszedł, porzucił. Możesz narzekać na pracę, na dzieci, na życie. Możesz rezygnować ze swoich pasji, z siebie. Możesz całe życie siedzieć zamknięta w domu. Możesz poświęcać się dla rodziny, dla niego, albo nawet dla sąsiadki. Możesz marnować się za biurkiem. Możesz… Możesz wszystko! Równie dobrze możesz wsiąść w auto i pojechać, gdzie tylko zechcesz. Możesz żyć tu i teraz. Możesz mieć pracę marzeń i robić to, co lubisz. Możesz zająć się sobą. […]

Ty też możesz wszystko… jeśli tylko się odważysz!



6
Z jednej strony chciałabym wrócić tu, gdzie ostatnio skończyłam. W sumie to mój kawałek podłogi i mogę wszystko. Z drugiej jednak strony już nie jestem tamtą osobą. Paradoksalnie, ciągle jestem taka, jaka zawsze byłam. Uśmiechnięta, radosna, pełna pomysłów na siebie i życie. Dalej jestem tą optymistką, artystyczną duszą z głową w chmurach, która stworzyła to miejsce. Uwielbiająca przyrodę i fajnych ludzi. Ciągle doszukująca się dobra w drugim człowieku. A jednak mimo wszystko doświadczenie, które zdobyłam w ostatnich miesiącach sprawiło, że już nigdy nie będę taka sama. Wspomnienia, zapisane w pamięci, ale przede wszystkim w sercu pozostawiają ślad, którego nie jestem […]

O szukaniu siły…


4
Ponad sześć miesięcy temu w moim salonie wybucha bomba. Trzy miesiące zajęło mi ogarnięcie bałaganu, który powstał i napisanie tego postu. Kolejne trzy zajęło mi emocjonalne dojrzenie do jego opublikowania… Nabrałam dystansu. To ogromnie potrzebne, by z każdej swej życiowej porażki wyciągnąć wnioski, pokonać lęki, słabości i rozwijać się. Podobno jestem mistrzem pisania nie wprost, więc postanowiłam dać upust temu, co siedzi w mojej głowie, a Ty, znasz mnie na tyle, by wyciągnąć to, co należy, prawda? Chciałabym krzyczeć, a muszę siedzieć cicho. Zadziwiające ile potrafi znieść kobieta. Niby taka słaba, a mimo wszystko potrafiąca do granic możliwości naciągać swoją… własną […]

trzy słowa wyjaśnienia



20
Zbliżają się urodziny, a Ty wciąż nie masz w głowie pomysłu na dekoracje? A może szukasz pomysłu na prostą i efektywną dekorację do dziecięcego (choć nie tylko) pokoju? A może szukasz inspiracji na wyjątkową sesję dziecięcą? Jakkolwiek brzmi Twoja odpowiedź – świetnie się składa, bo trafiłeś w dobre miejsce.  Pompony, kwiaty, z bibuły są rewelacyjną, a na dodatek tanią alternatywą na stworzenie wyjątkowej dekoracji, która ożywi wnętrze, a każde przyjęcie nabierze charakteru. Moje pompony jednak powstały z myślą o sesji dziecięcej. Pompony są super dodatkiem, ładnie wyglądają na zdjęciach, a do tego ich wykonanie zajmuje naprawdę niewiele czasu. Z uwagi na […]

Jak zrobić pompony kwiaty z bibuły? Krok po kroku DIY


16
W tym roku zima wyjątkowo daje mi w kość. Przeszywające wiatry mocno nadszarpnęły moje zdrowie, a każdy kto zna ból zatok, wie jak trudno się wówczas funkcjonuje. Ziewam nieustannie, choć wypijam kilka kaw dziennie. Jestem przemarznięta już po stu metrach spaceru. Moja skóra zrobiła cienka i szorstka jak papier, zaś nawet zwykłe dotknięcie opuszków palców sprawia mi ból. Najchętniej stałabym się niedźwiedziem, przespała ten czas zakopana pod pierzyną i wróciła do świata żywych dopiero wiosną. Niestety o śnie i ciepłym łóżku mogę zapomnieć, bo przede wszystkim jestem mamą i ta funkcja w tej chwili staje się życiowym priorytetem. Wypijam więc trzecią […]

Mój sposób na zimę. Zobacz czy sprawdzi się u Ciebie!



10
W listopadzie dzidziulkowo pojawiło się w Magazynie Gazety Współczesnej, który ukazuje się jako dodatek do piątkowego wydania Gazety Współczesnej. Po raz pierwszy pojawiliśmy się w gazecie, a do tego zajęliśmy okładkę… To dla nas ogromne wyróżnienie. Postanowiliśmy uchylić rąbka tajemnicy tym, którzy nie mieli okazji wziąć gazety w swe ręce i opublikować wywiad. Bartosz J. Klepacki: Jesteś autorką jednego z najbardziej poczytnych blogów dotyczących życia rodzinnego. Stałaś się wręcz gwiazdą telewizji, bo – jako autorka dzidziulkowa – byłaś zapraszana do telewizji śniadaniowych. Skąd pomysł, by prowadzić bloga? Ja: Wszystko zaczęło się trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy zostałam mamą. Natknęłam […]

Dzidziulkowo na okładce magazynu! Gazeta Współczesna – wywiad!


9
W ubiegłym roku o tej porze moja głowa była pełna marzeń i celów. Prawie każdy miesiąc już w styczniu zapełniony został planami, zadaniami i określony z góry, by stać się tym najcudowniejszym. I dziś, kiedy zasiadam, by zrobić rachunek sumienia, okazuje się, że odhaczyć mogę praktycznie każdy punkt ze zrobionej wcześniej listy. Powinnam być szczęśliwa, nie każdemu udaje się wytrwać w swych postanowieniach. Tymczasem te marzenia i cele zrealizowane nie do końca dały mi radość, której oczekiwałam. Bo tak naprawdę za nami trudny rok. Z jednej strony niesamowity, pełen nieopisanego szczęścia, ale z drugiej pełen wyzwań i klęsk, niestety. Ten, […]

Nowy Rok, nowe postanowienia… Tym razem JEDNO!



3
Ciężkie drzwi klatki schodowej zamknęły się z hukiem, a ja ‘walczę’ z kapturem, próbując go naciągnąć, mimo zajętych rąk. Słabo mi to wychodzi, oczywiście. Stoję chwilę na deszczu i dochodzę do wniosku, że pośpiech nie jest dobrym doradcą. Wracam się pod klatkę, na spokojnie zatrzymuję się, stawiam wszystkie torby, zakładam kaptur i próbuje się jakoś po ludzku zabrać, bo już wiem, że z szybkiego pobiegnięcia do auta nici. Przerzucam wszystkie możliwe torebki przez ramię, wielką torbę z ikei zarzucam na plecy i szybkim krokiem pędzę oddać Dzidziulkowe książki do biblioteki, w głowie układając plan na popołudniową sesję z klientem. Pokonuję […]

Święta z książką? Czemu nie! “Pierwszy telefon z nieba” Mitch Albom


4
Żywa czy sztuczna? Sztuczna czy żywa? Czy ktoś się w ogóle nad tym zastanawia? Urok żywej choinki przemówił do mnie dosyć późno. Większość życia zachwyt budziły ‘bogate’ choinki plastikowe, naładowane bombkami, lampkami, mieniącymi się łańcuchami, ozdobnymi kokardami, bo przecież dobry drut wszystko zniesie (w sensie udźwignie), nie to co biedna żywa gałązka, która ugina się pod ciężarem małej plastikowej (a zatem lekkiej) bombki. Żywa choinka wymaga odpowiednich warunków, specjalnego traktowania, by nie posypała się zaraz po świętach, dlatego postanowiłam kiedyś, że żywą będziemy martwić się dopiero wtedy, kiedy już zostaniemy rodzicami… Bo mnie, dorosłej, która zapach lasu zna tak dobrze, […]

Sztuczna czy żywa? Jaką choinkę wybrać? Uwaga! Na końcu niespodzianka!!!



Jeśli pamiętasz ten post, to wiesz, że jesień lubię. Powoli odzyskuję swoje życie, jednak bakterie i wirusy, które przejęły kontrolę sprawiły, że w mojej głowie powstała wielka burza. Najfajniejsze w tej całej sytuacji jest to (tak, tak, są i fajne strony przewlekłego zapalenia zatok), że po strasznej burzy wychodzi piękna tęcza. Co prawda jeszcze jej nie widzę, ale mogę ruszać głową, w ogóle mogę wszystko, więc jestem na dobrej drodze, by ją dostrzec. Życie wystawia mnie na kolejne próby. Okazuje się, że wychodzenie z siebie, którego uczą mnie moje cudne Dzidziulki, jest całkiem fajną sztuczką, bo zaczynam dwoić się, a nawet […]

aaaaaa gdzie jest lato?


Dziwne myśli rozsiadły się w mojej głowie. Być może to aura za oknem, spowodowała spadek formy. Być może to właśnie to uziemienie w domu sprawia, że zagoniłam się w jakąś nienormalną pętlę. Być może to nieustający od kilku dni ból głowy, który paraliżuje moją codzienność. Być może to wiadomości, których zazwyczaj nie oglądam, a które zbombardowały mnie przerażającą rzeczywistością. Być może wszystkie powyższe punkty zapętliły się, tworząc w mej głowie niekoniecznie pozytywne myśli. Wiem jednak, że skoro mąż zaczyna zauważać, że mówię zbyt dużo i nie ogarnia mojego słowotoku, to znaczy, że na blogu dawno nie pojawiło się nic nowego. […]

Burza