Dzidziulkowa szafa


6
Dzidziulkowe posty powstają bardzo spontaniczne. Parę dni temu zauważyłam, że ostatnio dużo w nich niebieskiego. Więc dziś nieco różu. Nie mam nic do różowego, absolutnie nic.  Ładny kolor i przyznaję się: będąc popielatą blondynką nie brakowało go w mojej szafie.  Jednak czasy blondu dawno minęły, przynajmniej dla mnie i mojej szafy. Jakoś tak wyszło, że i u Dzidziulki różu nie było przez dłuższy czas. No może jakieś body były.  Zazwyczaj, model bluzki czy sukienki, który wpadł w oko, w potrzebnym rozmiarze dostępny był tylko… niebieski. A jak dziewczynka nie jest różowa, to ludzie od razu myślą, że to chłopiec. Śmieszne? Prawdziwe! Więc […]

Różowo mi…


‘Pełna chata’ to był naprawdę super spędzony czas. Ale przecież nie zawsze można po tygodniu dwójkę dzieci po prostu oddać. I choć radziliśmy sobie całkiem sprawnie, z rad typu: “no to do dzieła Kochani”, chyba jednak nie skorzystamy. Przynajmniej nie w najbliższym czasie… Bo mimo całej kupy śmiechu, obowiązków trzy razy więcej, czasu trzy razu mniej (dla siebie). Po pewnym czasie starszy brat przestał być lekarstwem na ząbkującą Dzidziulkę, więc ta powróciła do matczynych rąk. Wtulała się główką w klatkę piersiową tak mocno, obejmując swoimi malusimi rączkami Mamę, że nie miałam serca jej nie nosić. Więc chodziłam z Dzidziulką na […]

‘Pełna chata’… beautiful time…



Pierwszy dzień ‘pełnej chaty’ za nami. Dzień, który dłuższy już chyba być nie mógł, bo zaczął się po trzeciej rano. Tak, dobrze czytacie. Jakieś dwadzieścia minut po trzeciej Dzidziulka się wyspała. Powiedzmy.  I powtórka z rozrywki, którą już dobrze znamy… Tylko tym razem nie pomogło nic. Tańcowaliśmy we trójkę do rana. Na palcach, by nie zbudzić dwójki dzieciaków za ścianą. W pewnym momencie nagle spać się odechciało… Przyszedł dzień, Dzidziulka nawet się uśmiechać zaczęła, więc zwątpiliśmy w dalsze spanie. Zajrzałam w Dzidziulkową paszczę szukając “usprawiedliwienia”, bo całą noc tylko gdybać mogliśmy. Jest! Mamy wreszcie tak długo wyczekiwaną górną jedynkę.  Nieprzespana […]

Pełna chata i panterrra


 Pogoda nie rozpieszcza. Iście jesienna sprawia, że trudniej spędzać czas na dworze.  Choć Dzidziulka od rana paluszkiem wskazuje na drzewa za oknem i robi “papa”,  komunikując Mamie, że pora na spacer. Narzekaliśmy na upał, bo Dzidziulka ciężko znosi gorące dni, jednak takie zimne też do przyjemnych nie należą. Zwłaszcza w środku lata.  Już nawet zaczyna mnie w gardle drapać.  I Dzidziulka jakaś nieswoja. Jednego dnia nie śpi prawie wcale, bo trzydziestominutową drzemkę w środku dnia, trudno zaliczyć. Drugiego zaś robi sobie dwie drzemki i to po ponad godzinę każda. I tak źle, i tak niedobrze.  Bowiem cały nasz rytm dnia zakłócony, więc […]

Jesień… W środku lata?



Przed pojawieniem się Dzidziulki na świecie, nie brakowało spontanicznych wypraw w nieznane… Czasami znane i bardzo lubiane strony ;p Z malutkim dzieciątkiem nie jest to takie łatwe. Nie oznacza to jednak, że spontaniczne wyjazdy są niemożliwe. Po prostu od spontanicznego pomysłu do realizacji schodzi nieco dłużej… Bo, bynajmniej w naszym wypadku, jakieś dwie, trzy godziny  🙂 I oczywiście wszystko “ustawione” pod sen Dzidziulki. Pakowanie Dzidziulkowych toreb, zazwyczaj trzech, Mama opanowała już do perfekcji. Zatem z każdym kolejnym wypadem, bije swoje rekordy czasowe. Oczywiście przy pakowaniu generalną zasadą jest lepiej wziąć więcej, niż mniej, bo nigdy nie wiadomo, co się może […]

ahoj przygodo…


1
Dzidziulka uwielbia spędzać czas na dworze. Czy w ogóle istnieje dziecko, które nie lubi? 😉 Jednak kilka godzin w pozycji siedzącej, półsiedzącej i leżącej, na zmianę, w zapiętych pasach, w wózku, wielką frajdą nie jest. W dodatku na słońcu, gdzie temperatura przekracza 30 stopni. Dla Mamy też średnia przyjemność w skwarze pchać przed sobą ponad 20 kg. A nie zawsze Tatuś Dzidziulki jest z nami, by Mamę wyręczyć. Dlatego też od jakiegoś czasu nieodzownym elementem naszego ekwipunku jest… KOC! Rozkładamy się na trawie, niekoniecznie w miejscach odludnych ;p Podziwiamy przyrodę, którą Dzidziulka tak lubi. A jak Wy, Mamusie, radzicie sobie […]

Piknik style



4
  Ah, jak Dzidziulkowa Mama uwielbia takie dni…  Gdy do szczęścia małej Dzidziulce wystarczy koniczynka albo listek z drzewa. Gdy uśmiech od ucha do ucha praktycznie nie schodzi z twarzy. Ostatnio ciężko o takie dni. Dzidziulka przytulająca buzią zimny gres potwierdziła, że jednak jakiś ząbek idzie. Zaś gdy ugryzła Mamę i ta na ręku zobaczyła ślad trzech zębów, wątpliwości nie było. Trzeci ząb już na horyzoncie. Zatem jest nadzieja, że jeszcze chwila… I znów Dzidziulka stanie się radosnym promyczkiem, której uśmiech z twarzy nie schodzi. A Mama uwielbia radosną Dzidziulkę. I pastele z szarością też uwielbia, zwłaszcza na małej Dzidziulce… […]

Pastelowa radość


  Weekend… Dzidziulka w środku nocy płaczem pobudkę zrobiła. Dwie godziny na maminych rączkach spędziła, opierając malusią główkę na Mamy ramieniu. Ledwo patrząca na oczy Mama, trzymała mocno dziesięciokilogramową Dzidziulkę, tuptając po ciemnym pokoju, lekko kołysząc pół śpiącą królewnę.  Ah “ząbkowanie”. Tylko gdzie te ząbki?  Nie pomogło smarowanie, masowanie, tulenie, całowanie, kołysanie i inne cuda… Butla mleka pomogła :p Dzidziulka, ranny ptaszek… Jednak nie ważne, że wstała skoro świt. Ważne, że radosna, jakby nocne płacze tylko rodzicom się śniły… I choć nici z planów piknikowych, dzień naprawdę udany. Bo Dzidziulka w dobrym humorze. Bo nowymi umiejętnościami rodziców zachwyca. Co chwila na […]

weekend



Ulubionych marek Dzidziulkowych ciuszków mamy sporo, ale sentyment do Carter’s największy chyba. Firma Carter’s towarzyszy nam od pierwszego dnia Dzidziulki na świecie i razem z Dzidziulką uwielbiamy ją 😉  Carter’s to miękka bawełna, którą nawet gdy rozciągamy na wszystkie możliwe strony, wciąż wygląda jak nowa. A wierzcie mi, gdy Dzidziulka była noworodkiem, rozciągałam, wyciągałam i inne cuda robiłam, by jak najmniej inwazyjnie dla Dzidziulki ubranko włożyć. Choć i tu muszę mocno me Dzieciątko pochwalić, bo była przecudownym niemowlakiem i nigdy przy ubieraniu nie płakała, zawsze pięknie współpracowała, a zima była mega długa.  Carter’s to oczywiście cudne wzory, cudne kolory, cudne […]

Carter’s my love


Nie ma to jak spontaniczne, nieco wymuszone wakacje 😉  Telefon o 5:38 z pytaniem: Dzidziulka śpi? Może przyjedziecie dzisiaj?  Tylko trochę zaspana mama Dzidziulki odpowiada: śpi. Oj Dzięki Bogu, że śpi, przecież jest 5:38!  Wstajemy, pakujemy się i ruszamy… A jak!  Dzidziulka jest bardzo “gorącą” dziewczynką i mimo klimatyzacji w samochodzie, nie raz rozebraną do bodów, mokrą wyciągaliśmy po podróży podczas gdy my, rodzice, zziębnięci ciągaliśmy nosami. Tym razem Dzidziulka sama królowała na tylnej kanapie samochodu, a zestaw spisał się na medal. Przewiewny, idealny dla gorącej Dzidziulki.  Od teraz mój ulubiony set na dłuższe wyprawy samochodem.  Buziak dla Kochanej Cioci, […]

W drogę…



2
10 miesięcy minęło, jak jeden dzień…. Od kiedy Dzidziulka pojawiła się na świecie czas pędzi jak szalony. Mamie wciąż mało wspólnych chwil. Dni uciekają przez palce, a Dzidziulka rośnie i rośnie. Z każdym minionym dniem radość ogromna i duma niesamowita, bo zachwyciła rodziców nowymi umiejętnościami, bo rozumie, bo wie, bo potrafi. A jednocześnie co dzień wieczorem ogromny żal, że już nie jest taka malutka, że kolejny dzień przemknął jak strzała i niestety już nie wróci. Ah, gdyby tak czas zatrzymał się albo choć zwolnił trochę, by nacieszyć się malutką Dzidziulką, by zapamiętać wszystko dokładnie.  Chłonę nasze wspólne chwile jak gąbka, […]

10 miesięcy za nami


Pierwsza majówka z Dzidziulką udała się znakomicie. Wreszcie zawitała wiosna, a po ciągnącej się w nieskończoność zimie, czekaliśmy na nią jak nigdy. Oczywiście majówka to czas najwyższy na rozpoczęcie sezonu grillowego. Zapach grillowego mięska działał również na nosek Dzidziulki. Choć nie mogła takowego spróbować, zjadała się chlebkiem jak nigdy! Dzień spędzony na łonie natury, w dodatku z kilkumiesięcznym bobasem, to dzień w pełni wykorzystany. Mega intensywny, ale i mega satysfakcjonujący. To pierwsza wiosna Dzidziulki, więc i pierwszy kontakt z zielenią. Dzidziulka uważnie obserwowała otaczającą ją przyrodę, chłonąc każdy najmniejszy szczegół. Niesamowite ile frajdy może sprawić źdźbło trawy…  bluza – carter’s spodnie – h&m czapka […]

Majówkowo