Ponieważ to unikalna linia preparatów dla kobiet w ciąży, matek karmiących, niemowląt i dzieci, opracowana na podstawie badań naukowych i przy wsparciu najlepszych specjalistów. Preparaty Omegamed® dostarczają niezbędnych składników odżywczych, których brakuje nawet w dobrze zbilansowanej diecie. Głównym składnikiem produktów Omegamed® jest tak istotny w okresie ciąży, jak i w trakcie karmienia czy rozwoju dziecka, nasycony kwas tłuszczowy z wyciągu z alg – DHA. Zawarty jednak w produktach Omegamed® DHA jest czysty i całkowicie naturalny. Pozyskiwany z pierwotnego, bezpiecznego źródła, bowiem algi hodowane są w kontrolowanych warunkach, poza zbiornikami morskimi co wyklucza ryzyko kontaktu z potencjalnie niebezpiecznymi zanieczyszczeniami, występującymi w naturalnym środowisku. Produkty Omegamed® dają wiele korzyści. Składniki zawarte w tych preparatach nie tylko wzmacniają odporność, ale także wspomagają prawidłowy rozwój mózgu, wzroku i kości.
A co na to Dzidziulka?
Kiedy przyszła paczka kończyłam przygotowywanie obiadu. Zajrzałyśmy z Dzidziulką do środka, by zaspokoić jej ciekawość i zasiedliśmy do stołu. Paczuszkę odstawiłam w bezpieczne miejsce, szybko o niej zapominając. Po obiedzie Domiś jeszcze zajadał ciasteczko, a Dzidziulka podłapała pomysł brata. Kiedy zaś skończyła biszkopcika, zapytała: “A co teraz możemy zjeść?” Trochę się zdziwiłam, jako że właśnie skończyliśmy obiad. Na moje pytanie, czy jest jeszcze głodna nie odpowiedziała, zajmując się swoimi zabawkami, więc uznałam, że jednak się najadła. Po chwili Dzidziulka przychodzi i mówi, że niewyraźnie się czuje. Mnie zamurowało. Nie tylko przestraszyłam się, że moje dziecko jest chore, ale ten dobór słów był wyjątkowo nie w jej stylu. Nie zdążyłam zapytać czy źle się czuje, bo w połowie zdania przerwała mi Dzidziulka. “Może muszę zjeść jakąś witaminkę?’ I wtedy dostałam olśnienia. Oczywiście, przesyłka!
Już samo opakowanie zachęciło Julkę do konsumpcji. Jeśli jednak trafi się trudniejszy przypadek, marka Omegamed® w swojej linii posiada różne warianty. Dla dzieci powyżej 3 roku życia, dawka wzmacniająca odporność może być nawet smaczną żelką (wiem, bo próbowałam). Które dziecko pogardzi takim cukierkiem? Dla młodszych mogą być to kapsułki twist-off bądź syrop, w zależności od preferencji. Przy naturalnym karmieniu najbardziej przekonującą opcją podawania witamin były właśnie kapsułki twist off, bo przy wieczornej toalecie Dzidziusia, nie musiałam otwierać, odmierzać, nic przygotowywać, drugą ręką trzymając dziecko. Dla dzieci powyżej trzeciego roku życia mamy naprawdę spory wybór form podania. Jeśli najbardziej popularny syropek nie przekonuje, może pomóc saszetka. Możemy jej zawartość wycisnąć na łyżeczkę bądź bezpośrednio do ust dziecka. Ponadto saszetki fajnie sprawdzą się przy wyjazdach, nie musimy wozić ze sobą całej butelki syropku, a saszetka zapewnia wygodne i higieniczne podanie.
Dla Was również mam niespodziankę. Możecie razem z nami już dzisiaj zacząć wzmacniać odporność z Omegamed®.
Zasady są proste:
1) Wystarczy, że polubicie Dzidziulkowo na facebooku (TU) oraz profil Omegamed® (TU),
2) W komentarzu na blogu napiszcie – jak Wy wspomagacie odporność – podpisując się imieniem i nazwiskiem z fb,
3) Polubicie i udostępnicie plakat konkursowy (TU),
4) Nagrodzimy aż 3 osoby zestawami, zawierającymi 3 preparaty Omegamed®,
5) Bawimy się do 30.06, a zwycięzców podamy w ciągu trzech dni na blogu w tym wpisie,
6) Wysyłka na terenie Polski.
Zapraszamy do zabawy!
Dziękujemy za udział w zabawie, z Waszych komentarzy uzbierała się całkiem fajna lista, więc postaram się stworzyć post z Waszymi radami, jak wspomagać odporność dzieci. Szkoda, że mamy tylko trzy zestawy do rozdania, bo historie Waszych problemów bardzo łapią za serducho – wszak sami wiemy doskonale, jak to jest bać się o zdrowie najbliższych, zwłaszcza tych tyci serduszek.
Tym razem szczęśliwa TRÓJKA to: Anna Hałuszczak, Karolina Murawska, Majka Oliwia Misiek! Gratulujemy i zapraszamy do kontaktu e-mail bądź wiadomość prywatną na naszym dzidziulkowym fb!
Ps. Trwa konkurs “Disney i ja”, zgłoszeń wciąż niewiele, a fajna lampka do zgarnięcia! Szczegóły w zakładce KONKURSY!!!
Z tą odpornością różnie bywa, staram się ją wspomagać zdrowym odżywianiem, jemy dużo warzyw i owoców, codziennie korzystamy ze świeżego powietrza, dużo spacerujemy, nie ubieramy się zbyt grubo, lepiej żeby było chłodniej niż za gorąco, codziennie wietrzymy mieszkanie
Na początku moje dzieci bardzo często chorowały. Cała moja tablica na funpage była zawalona zdjęciami leków. Po jakimś czasie był konkurs omega med i wygrałam kapsułki dha dla maluszków. Myślałam,że to pic na wodę,ale nie. Od tamtej pory mogłam hartować dzieci. Choroby zaczęły mieć lżejszy przebieg, skończyły się gorączki. Przestałam się bać. Bo jak miał 10 m-cy o mało nie straciliśmy synka. Gorączka spowodowała atak drgawek gorączkowych i przestał oddychać. Maż reanimował misia naszego i trafiliśmy do szpitala. Odkąd był omega med, gorączki z 41 zeszły na max 38 -39. To duży skok. Latem pozwalam dzieciom biegać dzieciom w deszczu, daję owoce i warzywa z przydomowego ogródka. Piją dużo wody, soków i kompotów. Lżej je ubieram, nie boję się otwierać okien. Pozwalam im biegać nago. Wcześniej nie było na to szans. Odkąd zaczęło się jesienne i zimowe Omega medowanie 🙂 możemy cieszyć się zdrowymi miesiącami. I wspomagać odporność, zamiast walczyć z infekcjami.
Katarzyna Kowalska Kozłowska
Żeby wspomagać odporność syna daje mu dużo świeżych warzyw i owoców, codziennie ma ugotowany pyszny i zdrowy obiad w którym nie brakuje mięsa czy ryby a także zielonych warzyw które mają mnóstwo witamin. Dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu, spacerujemy, pijemy domowe kompoty, wodę mineralną. W czasie jesieni i zimy wspomagamy się witaminami np. omega med.
Na szczęście, z odpornością Córeczki nie mamy jeszcze problemu. Wciąż karmię ją piersią i dzięki temu, choroby przechodzi najlżej z całej naszej czwórki. Natomiast, ciągle walczymy o odporność Synka. Za nieco ponad dwa miesiące zaczynamy przygodę z przedszkolem i powoli zaczynamy przygotowania. Zajadamy się świeżymi owocami i warzywami ale przydałoby się nam jakieś wsparcie 😉
Pozdrawiam
Teresa Szewczyk
Mimo tego, że dajemy Antkowi tran, chodzimy codziennie na spacery, staramy się zdrowo odżywiać to z tą odpornością u nas jest mocno na bakier… Młody już 5 razy leżał w szpitalu z czego 2 razy było to zapalenie płuc. Już brakuje mi pomysłów co z nim robić, żeby tak wszystkiego nie łapał. Może zechcecie nam pomóc tymi cudownościami od Omegamed 🙂
My na razie jesteśmy na etapie szukania dobrych "witaminek" gdyż tran córci nie smakuje, kolejne żelki witaminki też nie:( Więc o odporność dbamy zajadając codziennie owocka, warzywko ( choć tu niestety mój niejadek nie lubi), dużo spacerków i zabaw na dworze i mycie rąk:) Odporność córci jest zadowalająca lecz obawia mnie przedszkole, które się za nie długo zacznie z czym częstsze spotkania z bakteryjkami- jak to mówi córcia.
Grażyna Kozdra
Odporność – to słowo, które przewija się w codzienności każdego rodzica. 🙂 Nim zostałem tatą nie miałem pojęcia jak ważne jest wspieranie odporności dzieci, teraz już jestem bogatszy w tę wiedzę. Mój dekalog wzmacniania odporności:
1 – odpowiednia dieta – bez tego nie ma zdrowia, nie ma odporności, nie ma sił. Pięć porcji warzyw i owoców każdego dnia to nie pusty slogan to maksyma, którą warto wprowadzić do naszej codzienności, wszystkim to wyjdzie na zdrowie.
2 – odpowiednia temperatura w domu – 21 C to idealna temperatura, a gdy śpimy mamy 18 C, więcej nie potrzeba.
3 – wietrzenie pomieszczeń – według starej, dobrej zasady krótko ale intensywnie. Tak więc zakręcamy grzejnik, otwieramy okno na oścież i 5 minut intensywnie i skutecznie wietrzymy pomieszczenie. 🙂
4 – dbanie o wilgotność w pomieszczeniu – sezon grzewczy sprzyja infekcjom, dlatego nawilżacze powietrza goszczą u nas już od września.
5 – codzienne spacery, bez względu na pogodę – nasze starsze dziecko jest z tych słabo śpiących w dzień, więc codzienne spacery byle by tylko zasnęła znamy z autopsji i dziękujemy naszemu dziecku, że codzienne dbała o naszą odporność. 😉
6 – ubranie odpowiednie do pogody – czyli ubieranie na cebulkę, nie przegrzewanie i zapewnienie skórze warunków do swobodnego oddychania, dobrej jakości bielizna z czystej bawełny to nie banialuki a konieczność.
7 – profilaktyka – czyli zażywanie witaminy D od września do kwietnia, picie soku z czarnego bzu i aronii, spożywanie po łyżce miodu z mniszka lekarskiego.
8 – unormowany tryb dnia – organizm narażony na częste zmiany jest bardziej podatny na choroby, dlatego stały rytm dnia i jego rutyna to coś najlepszego co mogliśmy zaoferować naszym dzieciom.
9 – dbanie o odpowiednią ilość i jakość snu – sen jest dla dziecka równie ważny jak to co je, dlatego jego odpowiednia ilość wspomaga odporność, pomaga organizmowi zwalczyć i eliminować infekcje a także dostarcza sił i uśmiechu. 🙂
10 – dużo miłości – nawet najzdrowsze dzieci chorują, łapią infekcje, męczy je katar czy kaszel – a dużo miłości, przytulania, łaskotek i wygłupów wzmocni więzi rodzinne i pomoże przetrwać najgorszą chorobę. 🙂
Pozdrawiam
Jarek Chal
Jak dbamy o odporność? Dużo ruchu, owoców i warzyw, miłości, snu a także wspomaganie witaminkami 🙂 Krótko acz konkretnie 🙂
My po ospie ciągle coś łapiemy. Wiec wprowadzilam poranna łyżkę tranu i zachęcam córkę do jedzenia owoców i warzyw póki mamy ich taki wybór- szczególnie ze mamy je prosto od rolników �� Taki zestaw witamin pomogły przygotować jej odporność przed wrześniowym przedszkolem. W końcu to już 3latka ��
Marzena Parys Bednarczyk
Moja córeczka często choruje, na gardło i grype to nas zrujnuje.
Ciągle coś łapie i gorączkuje,
nie wiem jak leczyć, co dawać już jej.
Owoce jemy, warzywa też,
zupki gotuje bo lubi je jeść.
Na świerzym powietrzu się dużo bawimy,
w basenie kąpiemy, na spacery chodzimy.
Zimą na sanki, bałwana lepiny
nawet śnieżakami sie czasem rzucimy.
Soki z owoców i witaminy, z apteki czasem z reklamówką pełną wrócimy.
Czosnek, cebula, miód też podaję,
już nie wiem nawet co dać jej dalej.
Herbata z lipy na przeziębienia, tran dobry tez jest do wyleczenia.
Nie przegrzewamy, nie wychładzamy, co jeszcze zrobić mamy?
Mimo to wszystko i więcej tego nic nie działa, nie wiem dlaczego?
Owoce, warzywa swoje mamy, a choroby i tak ciągle z nami.
Jak się ustrzec przed chorobami może OMEGAMED temu zaradzi 🙂
Ostatnia infekcja skończyła się 40 stopniową gorączką i drgawkami,najgorszy widok to widok chorujacego dziecka i bezradności mamy, która musi patrzeć na męki własnego dziecka.
NA FB Majka Oliwia Misiek
Witam!
Jestem mamą Piotrusia i Zosi. Mój synek ma 5 lat a córeczka 8 miesięcy.
Zdrowie moich dzieci to dla mnie priorytet! Wiedząc, że 70% odporności znajduje się w jelitach dbam o prawidłowo zbilansowaną dietę moich małych Skarbów. Od pierwszych dni życia Piotrusia a następnie Zosi naturalnie wspierałam ich odporność karmiąc moje maluszki piersią. Obecnie w diecie moich dzieci goszczą różne posiłki, które komponuję starannie. Warzywa i owoce są naszymi ulubionymi „bohaterami” kolorowych dań a zarazem dostarczają mnóstwo witamin i soli mineralnych tak potrzebnych Zosi oraz Piotrusiowi. Ponadto dla maluchów wybieram produkty zawierające probiotyki i prebiotyki ponieważ wpływają one na rozwój korzystnej mikroflory jelitowej.
Główną atrakcją naszego każdego dnia wspierającą odporność są długie i aktywnie spędzone spacery. Dodatkowo raz w tygodniu „w czwóreczkę” wybieramy się na basen. Ćwiczenia w wodzie doskonale wpływają na układ immunologiczny Zosi oraz Piotrusia a ponadto zapewniają fantastyczną i niezapomnianą zabawę całej naszej rodzince.
Pamiętam również o odpowiednich strojach dla moich dzieci. Staram się aby zawsze były ubrane „na cebulkę”, stosownie do pogody. Dzięki temu unikamy spocenia lub wyziębnięcia. Ponadto wspieram odporność Zosi i Piotrusia zapewniając im porcję spokojnego snu (w pokoju z optymalną temperaturą ), w czasie którego małe organizmy regenerują się i zyskują siłę do walki z zarazkami.
Dzięki przestrzeganiu powyższych zasad Zosia i Piotruś są zdrowymi maluchami z mnóstwem energii do zabawy oraz odkrywania świata. Mam nadzieję, że również najbliższa jesień będzie dla nas łaskawa i dzieci nie będą poważanie chorowały. A ryzyko infekcji będzie większe gdyż od września Piotruś zacznie uczęszczać do „zerówki” i będzie miał większy kontakt z drobnoustrojami. A może warto pod koniec wakacji zacząć wspierać jego odporność preparatami Omegamed?
Pozdrawiam serdecznie
Monika Kwatek
Nasz syn chorował całe swoje 3 lata życia… wypróbowaliśmy różne trany i w tej chwili najbardziej sprawdzają się u nas "galaretkowate" rybki Mollersa, bardzo podobne do tych okrągłych z Omega 🙂
Odporność mojego synka wspieram poprzez:
– dobrze zbilansowaną dietę, której podstawę stanowi naturalny pokarm a posiłki uzupełniające komponuję bardzo starannie;
– szczepienia ochronne zarówno te obowiązkowe jak i zalecane;
– leczenie klimatem czyli wyjazdy z synkiem w miejsca o odmiennych warunkach klimatycznych na przynajmniej 3-4 tygodnie;
– unikanie przegrzewania oraz wychładzania organizmu maluszka;
– codzienne długie spacery oraz zabawy na świeżym powietrzu;
– nawilżanie powietrza w naszym domu i dbanie aby panowała w nim optymalna temperatura;
– codzienną porcję miłości i czułości okazywaną podczas zabawy, spaceru czy zwykłych codziennych czynności.
Nasze powyżej opisane rytuały sprawiały, że Piotruś jest zdrowym i silnym chłopcem. Do tej pory nie musiał przyjmować żadnych antybiotyków ponieważ nie przechodził poważnej infekcji. Chciałabym aby taka dobra forma towarzyszyła mu jak najdłużej! Z przyjemnością wspomogę jego odporność odpowiednimi preparatami Omegamed.
Krystyna Owczarek
owczarek.k@interia.pl
odporność mojej córci Laury wspieram poprzez:
1.Po urodzeniu córki karmiłam ją piersią. (po porodzie miałam ją też na brzuchu by zapoznała się z moją florą bakteryjną i oczywiście ze mną i swoim tatą- cudne przeżycie 🙂 )
2. Spacery na świeżym powietrzu. Spacerujemy nie tylko w lecie ale i w zimie by nabrać odporności. Staram się również ubierać córkę na cebulkę by nie było jej zimno i się nie przegrzała. Wietrzymy również nasz domek 🙂
3. Moje dziecko ma kontakt z innymi dziećmi by jej układ odpornościowy przywyknął do innych bakterii i z nimi walczył tzn. nie spotyka się z chorymi dziećmi chodzi mi o zabawy w piaskownicy czy placu zabaw. By dziecko nie żyło tylko w domowym sterylnym świecie tylko by organizm uczył się zwalczać inne drobnoustroje.
4.Staram się by jej dieta była zróżnicowana by wszystkiego posmakował by w jedzeniu było jak najmniej chemii
5. Szczepię dziecko
Jak na razie moja córcia była tylko raz chora. Oczywiście miała też nie raz katar ale nie uważam tego za chorobę 🙂
Myślę że stopniowe oswajanie dziecka z bakteriami i zarazkami pomoże układowi odpornościowemu i gdy będzie musiał się zetknąć z innymi chorymi dziećmi np. w przedszkolu będzie umiał walczyć i nie podda się od razu!
zapomniałam dodać mój profil na fb to Ewa Wójciak 🙂
O odporność dbamy już od maluszka, który pił mleko z maminego cycuszka 😉
Pokój wietrzymy, o wilgotność dbamy, by dzieci wspominały "nie ma jak u mamy"
Spacerami hartujemy i skokami przez kałuże – nam nie straszne są wiaterki, wichry ani żadne burze
I owoce zajadamy – te prosto z naszego sadu. Nie pryskane, a zapylane przez zaprzyjaźnione owady.
Soki również pić lubimy – te z owoców naszych własnych. Żadnej chemii, bo natura tylko da nam zdrowia zastrzyk.
Dużo ruchu zażywamy – biegi, jazdy na rowerze. Bo najlepsze na odporność to jest dziś powietrze świeże!
Staram się wspomagać odporność córki jak tylko mogę;) po urodzeniu oczywiście karmienie piersią, a po zakończeniu mleko modyfikowane, które stosuję nadal – córka ma 14 miesięcy. Oprócz tego oczywiście kwasy omega, które stosuję od dawna, witamina D, wietrzenie mieszkania, codzienne spacery o ile tylko pogoda na to pozwala. No i oczywiście szczepienia i odpowiednie ubieranie Małej żeby się nie przegrzała chociaż to akurat nie zawsze mi się udaje. Niedawno odkryłam też fantastyczne miejsce jak jaskinia solna-gdzie oprócz relaksu zdrowo oddychamy;) nie wiem na ile to wszystko jest skuteczne ale faktem jest, że córka ma 14 miesięcy a poważniej chorowała raz-zapalenie krtani-obyło się bez antybiotyku. Ponadto Mała od trzech miesięcy chodzi do żłobka gdzie przerób różnych chorób, ale do tej pory (odpukać) nie przyniosła nawet kataru…;) także będziemy na pewno postępować tak, jak do tej pory:)