Archiwum roku: R


2
Żeby nie było… ‘Dziękuję’ i ‘Przepraszam’ – to słowa, których używam!!! Przepraszam nieco rzadziej aniżeli Dziękuję, ale to z jednego prostego powodu – jestem dobrym człowiekiem. I skromnym też, tak gdybyście się zastanawiali ;p Dlaczego więc taki tytuł tego postu… Ano dlatego, że uwielbiam czytać naszego blogaska! To chyba trochę narcyzmem powiewa. Uwielbiam wieczorami przeglądać starsze posty. Przysiadam na chwilkę z kubkiem gorącej herbaty. I nagle okazuje się, że dochodzę do pierwszego postu na blogu, a herbata, która miała tylko przestygnąć, jest już zimna! Nie żebym tak wcześniej nie miała. Było tak, kiedy czytałam inne blogi. Nie wiedziałam jednak, że […]

to ja… narcyz się nazywam + WYNIKI konkursu Dzidziulkowa Rozdawajka


9
Allegro zna chyba każdy. Nawet małe dzieci wiedzą, że można tam znaleźć… wszystko! (Trzyletnia siostrzenica pyta mnie ostatnio czy kupię jej parasolkę. Jej starszy, pięcioletni brat, przysłuchuje się rozmowie, po czym wtrąca: Ciociu, na allegro możesz kupić, wiesz?) W dzisiejszych czasach nie wyobrażam sobie zakupów bez allegro. Korzystam często, bo można kupić przede wszystkim bez wychodzenia z domu, co z małym dzieckiem u boku jest wielkim plusem. Korzystam też ze względu na ceny, które są dużo niższe niż w sklepach, zwłaszcza ceny zabawek dla  Dzidziulki. Zabawka, która w sklepie kosztuje 130 zł, na allegro (nowa!) kosztuje 50 zł, więc nawet […]

allegro… zakupowa klapa!



To chyba ostatni w tym roku jesienny spacer naszej Dzidziulki.  Pogoda już nie rozpieszcza. Nawet jeśli  temperatura sięgnie dziesięciu kresek, odczuwalna jest jednak sporo niższa, ze względu na zimne, przeszywające do kości wiatry. Marzniemy w noski na porannych spacerach. Dzidziulka z chęcią nawet zakłada rękawiczki i nie zdejmuje. Z dna szafy wyciągnęłyśmy ciepłe kurtki…  Na naszym osiedlu i w okolicy nie ma śladu po złotej jesieni. Wszystkie liście opadły, zostały nawet sprzątnięte, więc widok “miotełek” oka tak nie cieszy.  W sklepach zawitały świąteczne ozdoby, więc teraz tylko czekać na pierwszy śnieg. Tymczasem powracamy na chwilę, choć wspomnieniami do tych cieplejszych dni. […]

PINK Panther…


5
Maleńkie białe pudełeczko trzymane głęboko ukryte przed całym światem i nawet… samym sobą. Otulone nadzieją, przykryte miłością, przygniecione codziennością. Jednak przychodzi taki dzień, w którym choćby schowane najlepiej zostaje odnalezione. Małe białe pudełeczko odkurzam starannie. Tylko raz w roku pozwalam sobie je otworzyć. Zajrzeć w głąb siebie. Poczuć żal… Gorycz… Ogromny smutek… I złość, że los tak niesprawiedliwie potraktował, że takich ludzi na drodze postawił, że zabrał, a nie powinien. Ucisk w gardle, kłucie w klatce piersiowej, rozpalona łza na policzku. Tak, pozwalam sobie uronić łzę tego dnia. Albo nawet i tonę łez, jednak tylko w poduszkę. Tylko raz w […]

little white box…



41
Tym razem mamy szybki konkurs dla naszych fanów z Facebooka! Jeśli jeszcze nie jesteś w gronie fanów Dzidziulki na Facebook’owym fanpage’u, nic straconego – KLIK i do dzieła… Konkurs przede wszystkim skierowany jest do Mam. Choć Tatusiowie mogą brać udział i tak naprawdę sami skorzystać z nagrody, albo podarować ją ukochanej żonie, mamie, siostrze, sąsiadce… Organizowany jest jednak z myślą o Mamach, które poświęcając się ciągle obowiązkom domowym, zawodowym, mogą zapomnieć o sobie…  Do wygrania Kapsułki rewitalizujące Planet Spa z wyciągiem z czarnego kawioru.  Jak pisze producent: Rozpieszczaj skórę luksusowymi, dobroczynnymi składnikami. Warto zafundować sobie odrobinę luksusu. Także zapraszamy do […]

Dzidziulkowa rozdawajka – mini konkurs


4
Kiedy Dzidziulka była malusia, wszyscy mówili, że zanim się obejrzymy, będzie biegać po domu. Żadna nowość, myślałam wtedy. Starałam się na maksa cieszyć każdą chwilą. Nie wyczekiwałam pierwszych zębów, pierwszych kroków. Wiedziałam, że na to przyjdzie czas, a im później, tym lepiej. No i tak właśnie znaleźliśmy się w tym właśnie miejscu, o którym mówiono nam praktycznie od dnia narodzin Dzidziulki. I fakt, obejrzeć się nie zdążyliśmy ;P Już wiem, że powiedzenie ‘małe dziecko mały kłopot, duże dziecko duży kłopot’ to prawda. Choć wcześniej wydawało się, że kiedy Dzidziulka będzie starsza wszystko będzie łatwiejsze.  Niestety nie jest. Choć odchodzą problemy […]

szaro-różowa jesień…



2
O ile zmiana czasu z letniego na zimowy nie budziła wielkiej euforii, z letniego na zimowy zawsze wywoływała uśmiech. Bo kto by się nie cieszył z dłuższego wylegiwania się rano w łóżku? Już teraz wiem… rodzice. Zwłaszcza tych malusich bobasków. Bo cóż to za zmiana? Odebrana godzina snu… Kto to słyszał wstawać o 5! Współczuję rodzicom, którym pociechy tańcują już od 4 rano! A może raczej od 4 w nocy!  Ale jak wytłumaczyć dziecku, żeby spało godzinkę dłużej? Jeśli ktoś wie, chętnie posłucham.  Nie wiem jak inne Mamy, ale ja uważam, że dla dziecka najważniejsze są pory. Pory na wszystko: […]

zmiana czasu… nie, dziękuję!


2
Do Dzidziulkowej szafy wpadło… futro.  Oczywiście to ‘sprawka’ Babusi Dzidziulki.  Rozpieszcza nas mocno, a właściwie Dzidziulkową szafę, ale absolutnie nie narzekamy (:*).  Kamizelka jest dwustronna. A zatem okrzyknięta rewelacyjną została już na dzień dobry.  Futro sprawia jednak, że kamizelka wygląda na dużą. Oglądając zdjęcia byłam lekko w szoku. Od razu pomyślałam, przecież ona jest na Dzidziulkę za duża, ale czemu nie widziałam tego gołym okiem, hmmm. Może jest nieco przy duża, ale na zdjęciach efekt ten jest bardziej widoczny.  Kiedy jednak założyłam misiem do środka wydaje się sporo mniejsza. A może wszystkie futra tak mają?  Na razie nosimy futerkiem do […]

futro



2
Ten plan skazany był na niepowodzenie już na starcie.  Co więcej, doskonale wiedziałam, że tak będzie. Mimo to, przystanęłam na pomysł zorganizowania imprezki dzień przed podróżą. Wyjazd do stolicy mieliśmy zaplanowany i nie byliśmy w stanie daty zmienić. Cel był jeden, ale chcąc wykorzystać to, że wybieramy się tam tak rzadko, szybko pojawiły się kolejne, do zrealizowania tak przy okazji.  Budzik nie zadzwonił, choć ustawiałam na pewno.  Na szczęście obudziła nas Dzidziulka. Rzadko zdarza się, żeby rodzic cieszył się, gdy dziecko budzi o 5:48,  ale tym razem uratowała nas, więc fuksem udało się wyjechać zgodnie z planem, o 7.  Musiałam […]

Warsaw here we come


2
Ona najstarsza, on najmłodszy…  Ona uśmiechnięta optymistka, on poważny realista…  Ona artystyczna dusza, on inżynierski umysł…  Ona ta ‘zła’, on ten ‘dobry’…   Ona wiecznie zimna (nawet latem śpi w skarpetkach), on ciągle gorący (pod kołdrę wchodzi dopiero w środku zimy).  Mama, tata… Żona, mąż…  Oto my… Małżeństwo (nie)doskonałe.  Choć różnimy się bardzo, tyle nas łączy.  Oprócz miłości, Dzidziulki, węzła małżeńskiego, przyjaźni… łączy nas pasja.  Co raz zarażamy jedno drugiego… Pasje się oczywiście zmieniają, bo my się zmieniamy. Jednak od lat wielu jedna niezmiennie trwa… Pasja do fotografii.  Pamiętam nasz pierwszy kupiony aparat. Nie byliśmy wtedy małżeństwem, mieliśmy raptem po […]

ona i on… małżeństwo (nie)doskonałe



6
Pokażę Wam, jak zrobić bukiet róż z liści! To bardzo proste. Moja Dzidziulka jest jeszcze za mała na takie zabawy, ale bukiet możecie stworzyć razem z dzieckiem, ćwicząc przy okazji zręczność.  Najpierw jednak trzeba się udać na spacer… do parku po liście, najlepiej różnokolorowe. No a potem przygotować tylko zwykłą nitkę i ewentualnie kawałek sreberka…  Macie wszystko? No to zaczynamy 🙂  Bierzemy liść klonu. Zginamy jego nierówne końce do środka, a następnie zwijamy. Zawiązujemy nitką i powstaje nam różyczka /jej pąk/. Czynność powtarzamy, aż uzbiera nam się wystarczająca ilość kwiatów na bukiet. Ponieważ bukiet zrobiony przeze mnie jest dosyć duży, […]

Jesienny bukiet róż… z liści!


1
Średnio raz w miesiącu muszę odwiedzić pewne miejsce. Niby cywilizowane, ale nie do końca ludzi tam spotykanych cywilizowanymi bym określiła. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że za każdym razem przysięgam sobie, że to ostatni raz… A potem mija miesiąc, a ja robię dokładnie to samo. Sytuacja się powtarza, ja wychodzę równie wściekła, zmęczona i pytam sama siebie – ‘a czego się spodziewałaś?’… Nic się nie zmienia. Mija miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, ale miejsce się przecież nie zmieni, bo zmienić musieliby się ludzie. Wydaje mi się wręcz, że z każdym kolejnym razem jest nawet gorzej. A może […]

bankowe umilacze…



4
Kilka razy zostałam zapytana o misia, którego widać na naszym instagramie. Nie planowałam robić żadnych postów z nim w roli głównej, ale jest. Gdy tak nagle zrobiło się mega zimno, a my nie mieliśmy jeszcze odpowiednio ciepłej kurtki, trafiliśmy w biedronce na misia. Wersja dla dziewczynek nie zrobiła dobrego wrażenia, więc poszliśmy dalej. Jednak ponieważ chleb i mleko szybko wychodzą, na misia natknęliśmy się jeszcze kilka razy 😉 Wreszcie stwierdziłam, że bierzemy. Mamy brązowy, z autkiem, bo jest to wersja dla chłopca, ale ludzie i tak płci nie odróżniają. Zresztą autko często zakrywa szalik. Misiową bluzę chciałam kupić już dawno, […]

miś… z biedronki


Jesień się z nami droczy. Jednego dnia cudne słonko i 18 stopni. Drugiego zaledwie 5 stopni, mgła, szaro, buro. Albo jeszcze lepiej. Rano zaledwie 7 stopni, pochmurnie, a popołudniu 17 stopni i cudne słonko.  Zaczynam bzikować i totalnie nie wiem, jak Dzidziulkę ubierać.  Ubieram więc na cebulkę, a w torbę ze sobą biorę cienką i grubą czapę, cienką i grubą chustkę… Wciąż się ubieramy, rozbieramy, znów ubieramy. Getry z norweskim wzorem, nieco grubsze, milusie od środka, są z pepco. Totalnie nie wiedziałam do czego Dzidziulka będzie je nosić, ale kosztowały grosze, więc nie mogłam nie wziąć. Teraz zaś poszukuję do […]

norweski wzorek…