Jelenie, znowu. Ten motyw zachwycił mnie na tyle, że postanowiłam uszczęśliwić dwoje moich dzieci. Właściwie, od kiedy zostałam mamą ‘parki’ jeszcze bardziej doceniam rzeczy unisex, które posłużą dłużej, obu maluchom. Widzieliście już Dzidziulkowy zestaw czapa plus komin, który zapewne kiedyś odziedziczy młodszy brat, a tymczasem on otrzymał – kocyk. Tych nigdy za wiele. Dwustronny koc, z grubej dresówki, z modnym printem, służy nam całą zimę. Rewelacyjnie się sprawdza, zarówno w domu, jak i w terenie. Simon&Sophie odkryłam oczywiście przypadkiem. Trafiłam przez pomorze, do mazowieckiego, a ostatecznie okazało się, że Ania to dziewczyna z podlasia! I to nasze małe miasto nagle stało się całkiem spore, bo nigdy nasze drogi się nie skrzyżowały. A może i mijałyśmy się kiedyś, nawet o tym nie wiedząc. Zamówienie otrzymaliśmy oczywiście pięknie zapakowane, a przez osobistą dostawę stało się jeszcze bardziej wyjątkowe. Więcej produktów Simon&Sophie znajdziecie tutaj. A jeśli chcecie bliżej poznać ich twórcę, zapraszam tutaj. To dopiero fajny bonus do zakupów – blogowa koleżanka, co nie?
Poduszka – tutaj – kolejna fajna Mama, z pasją, z energią/ koc – Simon&Sophie/ rampers – bhs
Motyw jeleni był bardzo modny w tym sezonie… ale chętnie zatrzymam go na dłużej, nawet jeśli o zimie już dawno zapomnimy 🙂
http://www.MartynaG.pl
hmm… jeszcze nie potrafię wyobrazić sobie tych jeleni wiosną, ale no nie pozbędziemy się koca, na pewno nie 😉
Ja również zakochałam się w Simon & Sophie- bardzo oryginalny desing. A Dzidziuś przeuroczy!!
A my u Was spotkaliśmy po raz pierwszy, tyle km, a mieliśmy pod noskiem 😉