Archiwum dnia: 17 września 2015


4
Tego dnia wróciłam do domu z wielkim bananem na ustach. I wcale nie dlatego, że spotkałam się z fajnymi mamami, a nasze dziewczyny świetnie się bawiły. Dzidziulka szczęśliwa całą drogę powrotną snuła plany następnego spotkania, zaś po wejściu do domu nie mogła przestać opowiadać Tacie o popołudniu z koleżankami. Moje myśli natomiast pędziły w jednym kierunku – przedszkola, które lada chwila miało stać się naszą codziennością. Niby obawy zamknęłam gdzieś głęboko, nie wpuszczając nawet krzty światła w ten zakamarek, a mimo to właśnie tego popołudnia spadł z kamień z mego serca.

przedszkolne rozkminy matki… i cozydots