GADŻETY


9
Pierwszym punktem na mojej liście zakupów wyprawkowych był fotelik samochodowy z adapterami do naszego wózka. Za pierwszym razem mój instynkt oszczędzania wziął górę i nie dałam się namówić na ten zakup, wówczas w moich oczach zupełnie zbyteczny. Przeżyliśmy i jakoś dawaliśmy sobie radę, choć przez długie miesiące, chodziłam z siniakami na nogach, bo samo odziedziczone nosidełko, ważyło całkiem sporo. Wiele razy namawiana byłam, by je wymienić, jednak twardo trzymałam się tego, że skoro radziliśmy sobie już tyle to jeszcze chwilę wytrzymamy. A chwila, jak się okazało trwała wyjątkowo długo. Tym razem nie trzeba mnie było namawiać. Wiedziałam, że będzie to […]

fotelik z adapterami do wózka – zbyteczne czy konieczne?


14
I znowu minął miesiąc. Już trochę głupio pisać, ale jak się zapewne domyślacie, nawet nie wiem kiedy te dni zleciały. Nasz trzymiesięczny Dzidziuś to całkiem spory mężczyzna. Moje zbolałe ręce Wam to mówią, bo na zdjęciach być może tego tak nie widać.  Domik uwielbia się przytulać. Nie żebym ja nie lubiła, ale On najchętniej nie opuszczał by Mamy nawet na chwilkę. No chyba, że poleżeć na macie, ale ile można się bawić. Mimo dobrych rad rodziny, by nie nosić za dużo – noszę. Noszę całymi dniami, powiedziałabym. Już się chyba przyzwyczaiłam robić wszystko jedną ręką. I choć uwielbiam nosić i […]

tetrowe love + KONKURS TRILLI i wyniki



2
Nie, nie… absolutnie w torebce mojej psa nie znajdziecie. Chociaż nie, właściwie znajdziecie i  to nie jednego. Dzidziulka od jakiegoś czasu ma wielkiego bzika na punkcie piesków, więc małych figurek czworonogów wszędzie pełno, nawet w mojej torebce. “A moja mama ma w torebce psa” to tytuł nowej książki, która niedawno zagościła w naszej biblioteczce. W dodatku świetnej książki napisanej przez Patrycję Woy-Wojciechowską  i zilustrowanej przez Paulinę Rasińską. Gdybym miała opisać tę książkę jednym słowem, powiedziałabym, że jest… niebanalna. A ja niebanalne rzeczy ostatnio lubię jeszcze bardziej niż zwykle. Tak naprawdę książka zachwyciła mnie już swoją okładką, nie tylko świetną graficznie, […]

A moja mama ma w torebce psa…


2
Dziś pierwszy post dotyczący letnich przekąsek (nie tylko) dla dzieci. Możliwości są nieograniczone, tak naprawdę ile pomysłów, tyle pysznych słodkości. Na pierwszy ogień idą lody domowe, bo od prawie dwóch tygodni testujemy NUKowe foremki.  Domowe lody to świetny sposób na to, by pogodzić dziecięce zachcianki z dbałością o ich zdrowie. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że lody w sklepach nie są zbyt zdrowe i zawsze warto sprawdzić ich skład na etykiecie. I nie trzeba pisać, że im więcej konserwantów, barwników i ulepszaczy, tym bardziej mogą być szkodliwe.  Oczywiście Dzidziulka zajada lody kupowane, jednak tylko i wyłącznie lody ze sprawdzonej, bezpiecznej […]

lody domowe – foremki do lodów NUK



8
Bejsmis był jednym z pierwszych moich odkryć, krótko po założeniu bloga. Tak, tak… należę do tej grupy mam, które dopiero po założeniu bloga dowiedziały się o całym wirtualnym świecie blogowym i świecie cudów hand made. Wcześniej chyba nie miałam po prostu na to wszystko czasu, co może wydawać się dziwne. Ale nie oszukujmy się, człowiek mając ograniczony czas lepiej nim gospodaruje. Wracając jednak do tematu, bo o Bejsmis miało być… Kiedy już odkryłam świat hand madowych cudów… Mysia baletnica skradła moje serducho. Trochę trwało, zanim do nas dotarła, przez rollercoster, który wówczas zapanował w naszym domu, życiu. Kiedy już dotarła skradła […]

Mysia baletnica Bejsmis


9
Nadszedł ten moment. Nasza Dzidziulka ma pierwszego bohatera. Właściwie bohaterkę – myszkę Minnie. Od razu rozpoznaje ją w sklepach, więc w naszym domu coraz więcej gadżetów pojawia się właśnie z tym motywem. Swoją drogą, nie zabronię jej i ciuszka z aplikacją myszki Minnie, jeśli takowy będzie chciała. Skąd to upodobanie do Minnie? Oczywiście z bajki. Przez pierwszy rok swojego życia Dzidziulka nie wiedziała co to telewizja, a nasz tv służył jako… radio. Kiedy zaś skończyła rok powoli pozwalaliśmy jej poznawać telewizyjne atrakcje. Przez ostatnie kilka miesięcy bajki zafascynowały Dzidziulkę i nawet nie wiem kiedy stały się stałym elementem dnia. Choć […]

myszka Minnie



 W tym momencie powinnam już wybierać łóżko dla Dzidziulki, która za niespełna dwa miesiące musi oddać swoje dotychczasowe łóżeczko młodszemu bratu. Tymczasem zagrzebałam się po pachy w internetowych zakamarkach, poszukując łóżeczka dla Dzidziulkowej lalki. Lalki, która swoją drogą, za chwilę będzie miała rok, a wciąż śpi w spacerówce. Może doszłam do wniosku, że to ostatni moment na tego typu poszukiwania, a może po prostu chcę zająć się czymś łatwiejszym, niż wybieraniem łóżka dla Dzidziulki. Nie wiem. Skoro jednak już tyle czasu poświęciłam, stwierdziłam, że tym postem ułatwię zakupy innym mamom. A jednocześnie takie zestawienie pomoże wybrać łóżeczko dla Dzidziulkowej Lali, […]

łóżeczko dla lalek


1
Wbrew pozorom najpiękniejszy, najcudowniejszy, najwspanialszy i w ogólne naj naj naj prezent, jaki można podarować swojemu dziecku z okazji Dnia Dziecka (i nie tylko!) nie wymaga posiadania wypchanego pieniędzmi portfela. Właściwie w ogóle nie wymaga portfela ani jego zawartości. Żadna zabawka bowiem nie zastąpi dziecku wspólnie spędzonego dnia z rodzicami. W tym roku Dzień Dziecka wypada w niedzielę, warto więc odłożyć wszelkie wymówki na bok i podarować dziecku ten wyjątkowy prezent – swój czas! Zabrać dziecko na spacer, jeśli rzadko mamy czas na wspólne spędzanie dnia na dworze. Zaplanować wycieczkę do lasu, do zoo, do parku. Albo po prostu być […]

Dzień Dziecka! Jaki wybrać prezent?



9
Uwielbiam puzzle, choć w mym dorosłym życiu nie mam czasu na takie umysłowe przyjemności. Jako dziecko miałam ich wiele i wciąż cieszyłam się z kolejnych, znalezionych np. pod choinką. Puzzle CzuCzu po raz pierwszy zobaczyłam w Empiku, jednak ich cena szybko mnie przepędziła. Poza tym było dużo za wcześnie na takie zabawki dla Dzidziulki. Kilka miesięcy później odkryłam, jak wielką sławą cieszą się w blogowym świecie dziecięcym. Ponieważ sugerowany wiek to 2+ nie spieszyłam się z ich kupnem, choć już wiedziałam, że na pewno znajdą się w naszym domu. Zupełnie przypadkiem znaleźliśmy się w Rossmanie, kiedy na CzuCzu była promocja. […]

CzuCzu – pierwsze starcie


2
 Choć przed nami jeszcze sporo czasu, myśli powoli biegną w stronę szykowania wyprawki.  Jako że płeć była wciąż tajemnicą, padło na książki.  No właśnie, była. Już nie jest, ale o tym kolejnym razem, obiecuję. Może jutro?  Dzidziulka uwielbia książki. Być może pasję odziedziczyła po Tacie, a może to zasługa Mamy, która od początku z książkami Dzidziulkę zapoznawała, wciąż szukając tych idealnych, które Dzidziulkę zainteresują. W każdym razie mam nadzieję, że nowy członek rodziny ową pasję będzie podzielać, zaś jeśli nie – miłości do książek nauczymy 😉 W biblioteczce Dzidziulki takich czarno – białych książeczek zabrakło. Jednak swe pierwsze zabawki miała […]

oczami maluszka – pierwsza książeczka twojego dziecka



2
Kiedyś pisałam Wam o pewnej Dzidziulkowej obsesji (TU). Obok wiatraków, wielką miłością Dzidziulka darzy piłki. Kiedy miała kilka miesięcy nie widziałam w jej zauroczeniu nic nadzwyczajnego.  Pierwsza piłka oczywiście była kolorowa, wykonana z materiału, z dzwoneczkiem w środku. Ot, kolejna nowa zabawka. Inna, więc interesuje, myślałam.  Przyszła wiosna, a w parku pojawiły się dzieci grający w piłkę.  Dzidziulka patrzyła na biegających za piłką nożną chłopców, jak zahipnotyzowana. Miała wtedy jakieś osiem miesięcy. W domu pojawiały się kolejne piłki. W tej chwili mamy już chyba wszystkie dostępne w naszych sklepach. Niektóre wręcz zdublowane. Bowiem Dzidziulka za każdym razem, gdy ujrzy w […]

piłka


8
Śnieg na szczęście już odchodzi, ale zanim będziemy wypatrywać wiosny musi pojawić się dzisiejszy post,  zalegający na dysku już od jakiegoś czasu.   To pierwsza zima Dzidziulki, kiedy może w pełni cieszyć się jej urokami. Kiedy to całe ubieranie na cebulę, trwające długie minuty ma sens… I choć cieszymy się, że śnieg już znika, miło patrzeć na te białe zdjęcia i wspominać naszą pierwszą wyprawę na sanki. Poszukiwanie sanek idealnych rozpoczęliśmy w listopadzie. Niestety wyboru dużego nie było. Śniegu zresztą również.  Zwlekałam więc z kliknięciem kup teraz, licząc że jeszcze pojawi się coś godnego uwagi w przystępnej cenie. A śniegu dalej […]

sanki



2
Zacząć powinnam od przyznania się, że nie umiem pływać. Uwielbiam wodę, ale na wszelkiego rodzaju mostkach, molach nie czuję się bezpiecznie, że o sprzętach wodnych nie wspomnę. Przeraża mnie głębokość. Jednak pływać z deską lubię bardzo. Zdaję sobie sprawę, że taki widok jest obciachowy, więc nie popełniam tego grzechu zbyt często. Całe szczęście Dzidziulka wodę lubi i bardzo się z tego cieszę. Chciałam chodzić z nią na basen na zajęcia dla maluchów, gdy miała kilka miesięcy, jednak moje kompleksy wzięły górę i nie odważyłam się publicznie w stroju kąpielowym pokazać aż do lata.  Z chęcią wzięliśmy udział w testowaniu kołnierza […]

TESTUJEMY kołnierz BABY SWIMMER czyli… Dzidziulka na basenie!


1
Szaro, buro, mokro… A zatem cieszymy się domkiem, zabawkami. Lala emmi to jeden z prezentów urodzinowych Dzidziulki. Nie jest to zwykła zabawka. To nowy członek rodziny – pierwsza Lala Dzidziulki. Lala Emmi jest naprawdę wyjątkowa. Pomijam już fakt, że zapewne Mama na każdą lalę w sklepie otwierałaby buzię ze zdziwienia, mówiąc za moich czasów takich cudnych nie było. Ta Lala jest niezwykle… prawdziwa. Rączki, nóżki, buzia gumowe, wykonane z taką starannością, dokładnością. Każdy paluszek zgięty inaczej, nóżki i rączki pulchniutkie, słodziutka buzia, usteczka piękne. Aż sama mam ochotę ją przytulić. Zaś idealne, malusie, paznokcie proszą się o pomalowanie i coś […]

Lala emmi