Dzidziulkowo


1
Dzidziulka uwielbia spędzać czas na dworze. Czy w ogóle istnieje dziecko, które nie lubi? 😉 Jednak kilka godzin w pozycji siedzącej, półsiedzącej i leżącej, na zmianę, w zapiętych pasach, w wózku, wielką frajdą nie jest. W dodatku na słońcu, gdzie temperatura przekracza 30 stopni. Dla Mamy też średnia przyjemność w skwarze pchać przed sobą ponad 20 kg. A nie zawsze Tatuś Dzidziulki jest z nami, by Mamę wyręczyć. Dlatego też od jakiegoś czasu nieodzownym elementem naszego ekwipunku jest… KOC! Rozkładamy się na trawie, niekoniecznie w miejscach odludnych ;p Podziwiamy przyrodę, którą Dzidziulka tak lubi. A jak Wy, Mamusie, radzicie sobie […]

Piknik style


4
  Ah, jak Dzidziulkowa Mama uwielbia takie dni…  Gdy do szczęścia małej Dzidziulce wystarczy koniczynka albo listek z drzewa. Gdy uśmiech od ucha do ucha praktycznie nie schodzi z twarzy. Ostatnio ciężko o takie dni. Dzidziulka przytulająca buzią zimny gres potwierdziła, że jednak jakiś ząbek idzie. Zaś gdy ugryzła Mamę i ta na ręku zobaczyła ślad trzech zębów, wątpliwości nie było. Trzeci ząb już na horyzoncie. Zatem jest nadzieja, że jeszcze chwila… I znów Dzidziulka stanie się radosnym promyczkiem, której uśmiech z twarzy nie schodzi. A Mama uwielbia radosną Dzidziulkę. I pastele z szarością też uwielbia, zwłaszcza na małej Dzidziulce… […]

Pastelowa radość



  Weekend… Dzidziulka w środku nocy płaczem pobudkę zrobiła. Dwie godziny na maminych rączkach spędziła, opierając malusią główkę na Mamy ramieniu. Ledwo patrząca na oczy Mama, trzymała mocno dziesięciokilogramową Dzidziulkę, tuptając po ciemnym pokoju, lekko kołysząc pół śpiącą królewnę.  Ah “ząbkowanie”. Tylko gdzie te ząbki?  Nie pomogło smarowanie, masowanie, tulenie, całowanie, kołysanie i inne cuda… Butla mleka pomogła :p Dzidziulka, ranny ptaszek… Jednak nie ważne, że wstała skoro świt. Ważne, że radosna, jakby nocne płacze tylko rodzicom się śniły… I choć nici z planów piknikowych, dzień naprawdę udany. Bo Dzidziulka w dobrym humorze. Bo nowymi umiejętnościami rodziców zachwyca. Co chwila na […]

weekend


2
 Książeczki Dzidziulka lubi…  Najbardziej te tatusiowe, które stoją i kuszą malusie Dzidziulkowe rączki 😉  Czytałyśmy baśnie. Pierwszą Dzidziulka słuchała uważnie, przy drugiej szukała zajęcia, bo samo słuchanie zaczynało się nudzić, zaś przy trzeciej zamykała książkę, sugerując delikatnie Mamie, że już wystarczy… Strony delikatne i mniej delikatne rączki Dzidziulki próbujące zamknąć książkę sprawiły, że baśnie odeszły z grafiku codziennych rozrywek. Całkiem przypadkiem Dzidziulka stała się posiadaczką, napotkanej w Empiku, mięciutkiej książeczki o Żyrafce. I zakochała się w niej! Słuchać może bez końca, wierszem pisanej historyjki o żyrafce. Strony usztywnione pianką super się przewraca, więc Dzidziulka zapatrzona, jak zaczarowana słucha opowieści, po […]

poczytaj mi mamo…



W naszym “wielkim” mieście na palcach jednej ręki policzyć zapewne bym mogła place zabaw z huśtawkami dla malusich dzieciaków. Takie huśtawki, gdzie i oparcie i zabezpieczenie z przodu, by Dzidziulka sama pobujać się mogła. W okolicy naszej placów co najmniej pięć, ale taki, z którego rzeczywiście skorzystać można, na drugim końcu miasta. Całe szczęście koniec nie tak daleko, bo tylko kilka minut samochodem, ale jakieś trzydzieści piechotą z wózkiem, a na dodatek pod górkę (i to nie małą) wracać by trzeba 😉 Ale nie o potrzebach naszego miasta, a o Dzidziulce chciałam… Otóż Dzidziulka z bujaczków korzystać nie chciała. Po […]

bujaj się


Ulubionych marek Dzidziulkowych ciuszków mamy sporo, ale sentyment do Carter’s największy chyba. Firma Carter’s towarzyszy nam od pierwszego dnia Dzidziulki na świecie i razem z Dzidziulką uwielbiamy ją 😉  Carter’s to miękka bawełna, którą nawet gdy rozciągamy na wszystkie możliwe strony, wciąż wygląda jak nowa. A wierzcie mi, gdy Dzidziulka była noworodkiem, rozciągałam, wyciągałam i inne cuda robiłam, by jak najmniej inwazyjnie dla Dzidziulki ubranko włożyć. Choć i tu muszę mocno me Dzieciątko pochwalić, bo była przecudownym niemowlakiem i nigdy przy ubieraniu nie płakała, zawsze pięknie współpracowała, a zima była mega długa.  Carter’s to oczywiście cudne wzory, cudne kolory, cudne […]

Carter’s my love



   Do niedawna Dzidziulka przemieszczała się, jednak nie opuszczała pokoju, w którym się ją umieściło. Pełzała, trochę rakiem do tyłu, przewracała się, odpychała i zawsze znalazła sposób, by znaleźć się tam, gdzie chce. Jednak nigdy nie opuszczała danego pomieszczenia. Do niedawna…  Bowiem, gdy tylko raz odważyła się wstać na kolanka i iść, ruszyła na całego. Nie boi się niczego. Śmiga z pokoju do pokoju z prędkością mrugnięcia oka 😉 Zwiedza domek dokładnie, zaglądając w każdy kąt. Łapie się wszystkiego, co spotka na swej drodze i podciąga się. Myk i już na kolankach stoi szczęśliwa, że się udało. Kilka wygibasów bioderkami i pędzi dalej.Z każdym dniem Dzidziulka wprowadza nowe […]

Dogonić Dzidziulkę


Nie ma to jak spontaniczne, nieco wymuszone wakacje 😉  Telefon o 5:38 z pytaniem: Dzidziulka śpi? Może przyjedziecie dzisiaj?  Tylko trochę zaspana mama Dzidziulki odpowiada: śpi. Oj Dzięki Bogu, że śpi, przecież jest 5:38!  Wstajemy, pakujemy się i ruszamy… A jak!  Dzidziulka jest bardzo “gorącą” dziewczynką i mimo klimatyzacji w samochodzie, nie raz rozebraną do bodów, mokrą wyciągaliśmy po podróży podczas gdy my, rodzice, zziębnięci ciągaliśmy nosami. Tym razem Dzidziulka sama królowała na tylnej kanapie samochodu, a zestaw spisał się na medal. Przewiewny, idealny dla gorącej Dzidziulki.  Od teraz mój ulubiony set na dłuższe wyprawy samochodem.  Buziak dla Kochanej Cioci, […]

W drogę…



2
10 miesięcy minęło, jak jeden dzień…. Od kiedy Dzidziulka pojawiła się na świecie czas pędzi jak szalony. Mamie wciąż mało wspólnych chwil. Dni uciekają przez palce, a Dzidziulka rośnie i rośnie. Z każdym minionym dniem radość ogromna i duma niesamowita, bo zachwyciła rodziców nowymi umiejętnościami, bo rozumie, bo wie, bo potrafi. A jednocześnie co dzień wieczorem ogromny żal, że już nie jest taka malutka, że kolejny dzień przemknął jak strzała i niestety już nie wróci. Ah, gdyby tak czas zatrzymał się albo choć zwolnił trochę, by nacieszyć się malutką Dzidziulką, by zapamiętać wszystko dokładnie.  Chłonę nasze wspólne chwile jak gąbka, […]

10 miesięcy za nami


Pierwsza majówka z Dzidziulką udała się znakomicie. Wreszcie zawitała wiosna, a po ciągnącej się w nieskończoność zimie, czekaliśmy na nią jak nigdy. Oczywiście majówka to czas najwyższy na rozpoczęcie sezonu grillowego. Zapach grillowego mięska działał również na nosek Dzidziulki. Choć nie mogła takowego spróbować, zjadała się chlebkiem jak nigdy! Dzień spędzony na łonie natury, w dodatku z kilkumiesięcznym bobasem, to dzień w pełni wykorzystany. Mega intensywny, ale i mega satysfakcjonujący. To pierwsza wiosna Dzidziulki, więc i pierwszy kontakt z zielenią. Dzidziulka uważnie obserwowała otaczającą ją przyrodę, chłonąc każdy najmniejszy szczegół. Niesamowite ile frajdy może sprawić źdźbło trawy…  bluza – carter’s spodnie – h&m czapka […]

Majówkowo



Na malutką Dzidziulkę rodzice czekali i czekali, doczekać się nie mogli. A każda oczekująca na upragnione dwie kreski przyszła mama potwierdzić może, iż łatwe to nie jest. Frustracja szybko się wkrada, a stres jak wiadomo nie sprzyja…  I wszystkie dobre rady człowiek ma ochotę w kąt rzucić. Bo jak  nie myśleć, kiedy stratę tak ogromną przeżył i strach przed kolejną paraliżuje. Wreszcie jest. Serduszko malutkie śpi sobie słodko. I choć wiele dni musiało upłynąć, bez zastanowienia mama powie, że na to Szczęście największe warto było czekać!

Małe Wielkie Szczęście