Rodzicem być


3
Do napisania tego postu skłonił mnie komentarz, zostawiony na blogu w zakładce o nas…  Nie odpowiedziałam na niego do dziś, choć wiele razy myślałam o tym, co napisać. Za każdym razem jednak, nie dało się w jednym czy dwóch zdaniach zawrzeć tego, co chciałabym adresatowi tego komentarza przekazać.  W treści komentarza poruszony został bardzo istotny temat. Nie chciałabym, by ktokolwiek z naszych czytelników mylnie odebrał naszą Rodzinę. Zastanawiacie się o co be? Chodzi o nasze 2+1 i zdanie numer jeden to Dzidziulka.  Choć równanie już za 5 miesięcy się zmieni i Dzidziulka przestanie być ‘numerem jeden’. Owo użycie numeru jeden […]

2+1


19
Kiedy para decyduje się na pierwsze dziecko, zazwyczaj płeć nie ma znaczenia. Choć rzadko zdarza się, by przyszły rodzic zapytany o płeć, nie miał żadnych oczekiwań. Nie wiem czy “oczekiwań” to dobre słowo. Każdy marzy o córce bądź synu, rzadko więc usłyszymy – marzymy o dziecku, po prostu. Za pierwszym razem płeć może nie mieć większego znaczenia. Kiedy jednak w domu jest już dzieciątko, a rodzice decydują się na kolejne dziecko, zazwyczaj mają jakąś cichą nadzieję na określoną płeć, zazwyczaj przeciwną. Nie wiem dlaczego w naszym społeczeństwie tzw. parka to sytuacja idealna. Marzeniem wielu rodziców, nie mówię, że wszystkich, lecz […]

czy płeć można zaplanować?



12
Nie wierzymy w zabobony, które mówią, że nie wolno ścinać włosów dziecku do ukończenia pierwszego roku życia. Nie obetniemy dziecku rozumu czy nie odbierzemy lekkiej mowy. To tylko stare mity i nikt nie potrafi wytłumaczyć, skąd się wzięły. Nasza Dzidziulka jednak nie miała bujnej czupryny, więc do ukończenia pierwszego roku, nie było problemu. Potem zaś wystarczyło podciąć wystające, nierówne kosmki grzywki, by nie wchodziły do oczu. Przez ostatnie trzy miesiące natomiast włosy Dzidziulce mocno podrosły. Pojawił się więc dylemat, czy udać się do fryzjera. Wybieramy się i wybieramy, ale jakoś wybrać się nie możemy. Już dwa razy jechałyśmy samochodem, raz […]

ścinanie włosów u dziecka


12
“Ciąża to nie choroba”. Ile razy słyszałyście to zdanie? Ile razy je wypowiedziałyście? Ja powtarzałam je miliony razy przez całe swoje życie. Być może dlatego życie postanowiło mnie kopnąć mocno, bym dłużej tak nie mówiła 😉 Stan błogosławiony w moim przypadku bardzo długo nie miał z błogosławieństwem wspólnego nic a nic. Gdy tylko upragniony test pokazał drugą bladą kreskę bałam się cieszyć.  Po wcześniejszych  doświadczeniach wiedziałam, że może być za wcześnie na radość. Nawet tydzień nie minął, gdy wylądowałam na pogotowiu. Zostałam uziemiona w szpitalnym łóżku, przerażona, nie wiedząc co będzie dalej… Szpitalne łóżko na szczęście udało mi się opuścić. […]

stan (nie)błogosławiony…



2
O ile zmiana czasu z letniego na zimowy nie budziła wielkiej euforii, z letniego na zimowy zawsze wywoływała uśmiech. Bo kto by się nie cieszył z dłuższego wylegiwania się rano w łóżku? Już teraz wiem… rodzice. Zwłaszcza tych malusich bobasków. Bo cóż to za zmiana? Odebrana godzina snu… Kto to słyszał wstawać o 5! Współczuję rodzicom, którym pociechy tańcują już od 4 rano! A może raczej od 4 w nocy!  Ale jak wytłumaczyć dziecku, żeby spało godzinkę dłużej? Jeśli ktoś wie, chętnie posłucham.  Nie wiem jak inne Mamy, ale ja uważam, że dla dziecka najważniejsze są pory. Pory na wszystko: […]

zmiana czasu… nie, dziękuję!


4
Wiele kobiet, z którymi miałam okazję porozmawiać na ten temat twierdzi, że rodzić nie trzeba się uczyć.  Że i tak na ‘to’ nie da się przygotować, bo przecież nie zaplanujesz porodu. Że instynkt wystarczy, by wydać na świat dzieciątko. Że natura ‘zrobi swoje’, zaś szkoły rodzenia to tylko niepotrzebny wydatek i marnowanie czasu.  Ja jednak na przekór tym negatywnym zdaniom do szkoły rodzenia poszłam.  Po pierwsze uważam, że choćby zjadło się wszystkie rozumy, warto się uczyć. Bo może akurat spotkamy kogoś, kto tych rozumów zjadł jednak o jeden więcej niż my. Po drugie, w internecie jest masa informacji, często sprzecznych, […]

Szkoła rodzenia… (nie)potrzebna?



2
Wprowadzenie do jadłospisu Dzidziulki marchewki zajęło nam…miesiąc. I choć dziś patrzę na to wszystko trochę inaczej, kilka miesięcy temu poważnie się zamartwiałam. Wyrzuty sumienia nawet miałam, jaką to złą matką jestem…. Kiedy rodzi się dziecko wcina cycuszka ewentualnie mleko modyfikowane i wszystko jest proste. (Wybór mleka modyfikowanego prosty nie jest.)  Ale nadchodzi moment, gdy dietę niemowlęcia należy rozszerzyć… I tu zaczynają się schody.  Ja wątpliwości nie miałam od czego zacząć. Oczywiście od marchewki. Chciałam jednak być taką wspaniałą matką, co to dzieciątku sama wszystko gotuje, a nie kupuje “gotowce” w słoikach. Bo przecież takie słoiki napakowane chemią na pewno. Termin […]

jedzonko ze “słoiczka”… mniejsze zło?


4
Czytacie gazetę Dziecko? W najnowszym numerze jest fajny dodatek o zabawach wspierających rozwój maluchów i starszaków. A w nim m.in. artykuł masujemy rymujemy, o zabawach które można połączyć z zabiegami pielęgnacyjnymi np. smarowaniem ciałka po kąpieli… Jesteśmy jak najbardziej za! W ogóle to trochę taka matka wariatka ze mnie. Najchętniej Dzidziulkę bym… zjadła.  Lubię ją ściskać, całować, przytulać, masować, głaskać, skubać, podgryzać, łaskotać. Muszę więc się mocno powstrzymywać, by Dzidziulki za często ‘nie męczyć’. Głośny chichot Dzidziulki uwielbiam. A najlepszymi zabawami, wywołującymi najpiękniejszy śmiech na świecie, są zabawy oparte na dotyku. Dzieci poznają przecież świat i uczą się go spontanicznie, […]

idzie raczek… nieboraczek..



Zasypianie…  Niby normalne i oczywiste, bo spać trzeba. A jednocześnie tyle budzi wątpliwości.  Jak nauczyć dziecko zasypiania?  Ba! Do tego jeszcze samodzielnego zasypiania, a nie usypiania po godzinnym noszeniu, bujaniu czy innych udziwnień na rękach padniętych rodziców.  O tym, jak ważny jest nawyk zasypiania mnie nie trzeba było przekonywać.  Zanim Dzidziulka przyszła na świat uważałam, że Dziecko powinno spać u siebie. Nasłuchałam się historii o zasypianiu milion. I muszę się przyznać, że trochę się bałam, jak to u nas będzie wyglądać. Całe szczęście nasza Dzidziulka zasypia sama, w swoim łóżeczku, odkąd skończyła jakieś pięć tygodni. Na początku bywało różnie. Najczęściej […]

Czas spać!


2
Koleżanka blogowa poruszyła moje serce… Myśli poszły w jednym kierunku i już nie mogłam nie myśleć… Siedzę więc i piszę, chociaż dochodzi północ, a mała Dzidziulka zapewne wstanie jak zawsze, skoro świt. Ale położyć się z głową pełnych tych myśli, nie mogę. Muszę upust emocjom mym dać.  W czasie studiów ciągle się słyszało “na studiach nie ma sprawiedliwości”… No trudno. Trzeba było się z tym pogodzić.  Ale sprawiedliwości nie ma na świecie. Nie tylko na studiach :p A z tym pogodzić się nie mogę! Przed oczami mam obraz sali porodowej.  Chyba przez tę ‘pełną chatę’… I za ginem mym zatęskniłam, […]

natchniona Mama Dzidziulki o niesprawiedliwości tego świata