Codzienność


6
Od pojawienia się Dzidziulki na świecie, mnóstwo czasu spędzałyśmy na spacerach. Nie było miejsca, którego byśmy nie zwiedziły, sprawy, której byśmy nie załatwiły, poruszając się wózkiem. Od kiedy jednak wyprawy z wózkiem okazały się zbyt niebezpieczne dla maleństwa, które mieszka pod moim sercem, nasz wózek poszedł w odstawkę. Używamy go tylko i wyłącznie, gdy z domu ruszamy z Tatą Dzidziulki. Od kilku ładnych miesięcy poruszamy się pieszo, zaś tam, gdzie Dzidziulkowe nóżki nie dadzą rady dojść, ruszamy autem. Nasze spacery nabrały zupełnie innego blasku. Pierwsze piesze spacery były bardzo fajne. Szłyśmy sobie z Dzidziulką powolutku i cały czas córcia trzymała […]

biegnij Mama, biegnij…


1
Zanim się przeprowadziliśmy do naszego obecnego domu robiliśmy remont. Może nie robiliśmy, bo Mama Dzidziulki bardzo szybko została uziemiona i tym samym straciła miano głównego pomocnika, zajmując niewdzięczną rolę głównej dowodzącej, oczywiście z daleka. Remont robił Tata Dzidziulki. Praktycznie sam, praktycznie wszystko, a przez to nasz remont trwał dłużej niż ciąża. Współczuliśmy sąsiadom, którzy przez wiele miesięcy musieli słuchać stukania, pukania, wiercenia, a nawet kucia. Staraliśmy się bardzo, by po południu choć trochę mogli odpocząć, więc nie hałasowaliśmy po godzinie dziewiętnastej. Sąsiedzi są największą zaletą, a jednocześnie największą wadą mieszkania w bloku. Cudownie jest wyskoczyć w kapciach do sąsiadki na […]

niecodzienna codzienność



1
  Dziś będzie totalna prywata. Mama Dzidziulki postanowiła Wam poopowiadać trochę o sklepie. Wspominałam Wam o nim tu. To z niego pochodzą książeczki z serii Oczami Maluszka. Chciałabym jednak przybliżyć ofertę sklepu, bo książeczki to zaledwie tyci tyci tego, co mają do zaoferowania w swoim wirtualnym kawałku podłogi. W naszym mieście nie ma sklepu z ofertą dla kobiet w stanie błogosławionym, w którym trwam już dobre kilka miesięcy. Był jeden, ale czy wciąż istnieje ciężko określić, ze względu na ciągłe zmiany lokalu, zaś jego asortyment skierowany był do kobiet po czterdziestce powiedziałabym i ograniczał się wyłącznie do odzieży. Bielizny czy […]

Happy Belly


2
Było pięknie, choć nie do końca wiosennie. Jednak szybko sobie przypomniałam, o ile łatwiej jest spędzać dzień, kiedy jest ciepło. Jak cudnie jest we trójkę (khm… prawie czwórkę) jeszcze przed kolacją zaliczyć kolejny spacer danego dnia. Dreptać po osiedlowym parku, tętniącym życiem.  Ale… wróciła zima. Całe szczęście na krótko.  W dodatku tydzień ten minął nadzwyczaj szybko. Dni uciekały mi przez palce. Ledwie się obejrzałam, już był wieczór. Położyłam głowę do poduszki, a tu wstawać trzeba. Nie zrobiłam nawet połowy rzeczy, które sobie zaplanowałam na dany dzień, a znowu wieczór.  Zmęczenie, które dokuczało w pierwszych tygodniach ciąży, powróciło. Mam wrażenie, że ze zdwojoną siłą. Nie […]

taka tam… kartka z pamiętnika



9
Tłusty czwartek.  Dzień, w którym można pójść do sklepu, kupić dziesięć i więcej pączków i nikogo to nie zdziwi.  Dzień, w którym można zjeść pięć pączków jeden po drugim i nikt nie spojrzy, jak na szaleńca.  Dzień, w którym nie liczymy kalorii, bowiem dozwolone, a wręcz wskazane jest objadać się. Kto nie zje ani jednego pączka w tłusty czwartek, temu nie będzie się w dalszym życiu wiodło, mówią przesądy. Tłusty czwartek to dzień, chyba jedyny w roku, kiedy do głowy mi przychodzi szalony pomysł – pieczenia pączków. Pączki jednak są czasochłonne, więc dzisiaj mam dla Was świetną alternatywę.  Serowe rogaliki!  […]

serowe oponki i mini pączusie


12
Nie wierzymy w zabobony, które mówią, że nie wolno ścinać włosów dziecku do ukończenia pierwszego roku życia. Nie obetniemy dziecku rozumu czy nie odbierzemy lekkiej mowy. To tylko stare mity i nikt nie potrafi wytłumaczyć, skąd się wzięły. Nasza Dzidziulka jednak nie miała bujnej czupryny, więc do ukończenia pierwszego roku, nie było problemu. Potem zaś wystarczyło podciąć wystające, nierówne kosmki grzywki, by nie wchodziły do oczu. Przez ostatnie trzy miesiące natomiast włosy Dzidziulce mocno podrosły. Pojawił się więc dylemat, czy udać się do fryzjera. Wybieramy się i wybieramy, ale jakoś wybrać się nie możemy. Już dwa razy jechałyśmy samochodem, raz […]

ścinanie włosów u dziecka



6
Pamiętacie, jak pisałam Wam o naszym wyprawach do banku? Jak to z Dzidziulką stoimy po godzinę, półtorej, w kolejkach i stajemy się bankowymi umilaczami osób towarzyszących nam w tej kolejce?  Jeśli nie, to KLIK Ostatnio zdarzyło się coś niewiarygodnego! Tyle miesięcy, mogłabym rzec śmiało nawet tyle lat i nie sądziłam, że takie rzeczy mogą się dziać! Jednak dzieją się, a mi ostatnio przyszło tego miłego czynu doświadczyć… Z uwagi na mój błogosławiony stan i nudności, które nasilają się z każdą godziną, wybrałyśmy się z Dzidziulką do banku wcześniej niż zwykle. Byłyśmy jeszcze przed otwarciem placówki, licząc mocno, że nikt na […]

dobro w ludziach jest.


12
“Ciąża to nie choroba”. Ile razy słyszałyście to zdanie? Ile razy je wypowiedziałyście? Ja powtarzałam je miliony razy przez całe swoje życie. Być może dlatego życie postanowiło mnie kopnąć mocno, bym dłużej tak nie mówiła 😉 Stan błogosławiony w moim przypadku bardzo długo nie miał z błogosławieństwem wspólnego nic a nic. Gdy tylko upragniony test pokazał drugą bladą kreskę bałam się cieszyć.  Po wcześniejszych  doświadczeniach wiedziałam, że może być za wcześnie na radość. Nawet tydzień nie minął, gdy wylądowałam na pogotowiu. Zostałam uziemiona w szpitalnym łóżku, przerażona, nie wiedząc co będzie dalej… Szpitalne łóżko na szczęście udało mi się opuścić. […]

stan (nie)błogosławiony…



8
Śnieg na szczęście już odchodzi, ale zanim będziemy wypatrywać wiosny musi pojawić się dzisiejszy post,  zalegający na dysku już od jakiegoś czasu.   To pierwsza zima Dzidziulki, kiedy może w pełni cieszyć się jej urokami. Kiedy to całe ubieranie na cebulę, trwające długie minuty ma sens… I choć cieszymy się, że śnieg już znika, miło patrzeć na te białe zdjęcia i wspominać naszą pierwszą wyprawę na sanki. Poszukiwanie sanek idealnych rozpoczęliśmy w listopadzie. Niestety wyboru dużego nie było. Śniegu zresztą również.  Zwlekałam więc z kliknięciem kup teraz, licząc że jeszcze pojawi się coś godnego uwagi w przystępnej cenie. A śniegu dalej […]

sanki


6
Zima nie jest zła! Gdyby zima w tym roku była ‘normalna’,  zapewne śniegu miałabym już po dziurki w nosie i zaczęłabym właśnie tęsknić za latem. Gdyby zima w tym roku była ‘normalna’… Śnieg pojawiłby się dużo wcześniej. I zapewne zdążyłby stopić się już kilka razy. W kość dałaby śniegowa woda z piachem. Ale zima dopiero przyszła… Ta prawdziwa.  Biała, mroźna, piękna. Wytęskniona…      kurtka – healthtex komin – no name czapka, rękawiczki – children’s place spodnie – old navy buty – demar kids

hu hu ha…



2
 Przez ostatni miesiąc było nas mało… brakowało czasu i sił… Czas jest, z siłami jeszcze nieco gorzej, ale… Wracamy… Powoli stajemy na nogi. Grudzień oprócz masy wirusów przyniósł nam wiele dobrego. Spełniły się nasze marzenia…     kurtka – baby gap spodnie, czapa – h&m komin – no name buty – demar kids

wracamy…


2
Zdjęcia trochę niewyraźne… jednak cały nasz tydzień był właśnie taki.  Przedświąteczny czas, pełen świątecznego klimatu przyćmił wirus, który najpierw zaatakował małą Dzidziulkę i bardzo szybko również Mamę Dzidziulki.  Dzidziulka z wirusem radzi sobie świetnie. W między czasie wyszły dwa zęby. I zdarzyły się nawet całe przespane noce. Tyle że rano, po przebudzeniu Dzidziulka ma atak kaszlu. Za nami dwie wizyty u lekarza. Pierwsza nie usatysfakcjonowała nas ani diagnozą ani podjętym leczeniem. Z Mamą Dzidziulki jest gorzej… Doktor zalecił nieprzygotowywanie świąt w tym roku. Zamiast świątecznych porządków i gotowania – leżenie i wygrzewanie się. Jakieś pięć świątecznych stylizacji, które miały się […]

niewyraźnie…



4
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia, najbardziej chyba za ten przedświąteczny czas…  Same dwa dni Świąt mijają bardzo szybko, dlatego też czas przygotowań jest równie ważny. Boże Narodzenie to jedyne święto, do którego tak bardzo się przygotowujemy i na które czekamy z utęsknieniem cały rok. W naszym domku już zagościła choinka, a Dzidziulka za każdym razem, gdy wchodzi do salonu, wydaje głośny okrzyk zachwytu. ‘Kuszą’ ją jeszcze ozdoby choinkowe, więc mimo tego, że zaopatrzeni jesteśmy wyłącznie w plastikowe bombki, staramy się nie zostawiać jej z choinką sam na sam, a przynajmniej nie na długo. Oprócz choinki w domu pojawiły się świąteczne ozdoby, […]

przedświąteczny czas…


1
Pisałam jakiś czas temu, że czekamy na wyjątkowego gościa… No i tak odległy, 10 grudzień, wymarzony, wyczekiwany nastąpił. Kiedy mówiliśmy, że na lotnisko ruszamy z Dzidziulką, wszyscy patrzyli z niedowierzaniem. My natomiast nie wyobrażaliśmy sobie inaczej. Nasza Dzidziulka od zawsze z nami wszędzie podróżuje i jazdę samochodem lubi bardzo… Tym razem Dzidziulka nas zaskoczyła. Po trzydziestu minutach jazdy mieliśmy wyciągnięte wszystkie asy z rękawa, a Dzidziulka znudzona atrakcjami przez nas przygotowanymi koniecznie z fotelika chciała wyjść. Mama zatem stawała na rzęsach, uszach i czym tylko, by przez kolejne dwie godziny dzieciątko jednak w foteliku siedziało… Lekko nie było. Droga powrotna […]

the tenth december…